pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- Green, Simon R Forest Kingdom 02 Blood and Honor
- Green, Simon R Deathstalker Prelude 03 Hellworld
- Billie Green Baby, Come Back (pdf)
- Green_Grace_ _Gdy_wybiła_dwunasta
- Coelho Paulo Pielgrzym
- Brian Lumley Necroscope 03 The Source
- Niespodzianka na 6 liter
- Wilhelm, Kate Winter Beach
- Jeff Grubb StarCraft Libertys Crusade
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- botus.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Willa stała się miejscem odgrodzonym od rzeczywistości. Chwilami
Kallie bała się, że zapomni się i uwierzy, że jakimś dziwnym zrządzeniem
losu jej dziewczęce marzenia spełniły się i odnalazła swojego księcia. Ale
szybko wracała na ziemię. Wyglądało na to, że dla Alexandrosa liczy się
tylko pożądanie. Poprzedniego dnia Thea znów podała kolację na tarasie.
Choć Kallie dwoiła się i troiła, by podtrzymać rozmowę, Alexandros
odpowiadał monosylabami. Sfrustrowana i upokorzona zerwała się z
miejsca.
115
- To jakiś absurd... Dlaczego nic nie mówisz? Dlaczego nie możemy
normalnie porozmawiać? Czy naprawdę jestem taka nudna?
Alexandros również wstał gwałtownie. Zrobił dwa kroki, wziął Kallie na
ręce i bez słowa zaniósł ją prosto do sypialni i rzucił ją na łóżko. Kallie
odsunęła się w kąt.
- Jesteś... zwierzęciem - wydusiła oburzona. Ale ze zdradzieckim,
narastającym pożądaniem obserwowała, jak Alexandros zaczyna się
rozbierać. Do naga.
- Tak, Kallie. Ale pragniesz mnie. To wszystko. Nie jesteśmy tutaj, by
prowadzić długie dyskusje ani po to, by lepiej się poznać. Wiem
wszystko, co chcę wiedzieć.
Obudziła się rano wtulona w Alexandrosa, z głową na jego piersi. Nie
odsunęła się od niego. Poczuła kłucie koło serca i ściskanie w gardle.
Starała się oddychać powoli, spokojnie. Zamknęła oczy.
Nie mogła uwierzyć, że znów to zrobiła. A raczej
116
- że od siedmiu lat nic się nie zmieniło. Wciąż była w nim zakochana.
Tyle że jako nastolatka nie zdawała sobie sprawy z głębi tej miłości. Ani z
tego, że kilka nocy z nim doprowadzi ją na skraj rozpaczy. Bo Alexandros
nie należał do nikogo, a już na pewno nie do niej.
Nagle uświadomiła sobie, że dziś wracają do Paryża. Do rzeczywistości.
Do świata pełnego dziennikarzy i paparazzich, na których widok będzie
sobie przypominać, że jej małżeństwo nie jest tym, na co wygląda.
Mocna dłoń objęła jej twarz, wyrywając Kallie z zamyślenia. Nie
zauważyła, kiedy Alexandros się obudził. Wciąż zaciskała powieki,
wciąż miała gulę w gardle. A on wciąż milczał, nawet teraz. Mimo to
ciało Kallie zaczęło się rozluzniać, otwierać w oczekiwaniu na jego
dotyk. Na rozkosz, którą tylko on potrafił jej dać.
Ich ciała wciąż były splątane. Kallie leżała na jego piersi, a on nie mógł
się nadziwić, jak wiele przyjemności daje mu ta kobieta - za każdym ra-
zem. Była tak hojna, a jej ciało - tak bardzo wrażliwe. Wystarczyło jedno
dotknięcie - ba, jedno spojrzenie! - a ulegała mu bez słowa.
Ale poprzedniego wieczoru, gdy niczym jakiÅ› neandertalczyk wziÄ…Å‚ jÄ… na
ręce i zaniósł do sypialni, poczuł się jak zupełny drań. Skłamał, mówiąc,
że nie chce z nią rozmawiać. I pragnął ją bliżej poznać. Ale tego nie
zakładał jego pierwotny plan. Miał ją zaciągnąć do łóżka i zapomnieć o
niej na zawsze.
Już raz zawiodła jego zaufanie i mogła zrobić to po raz kolejny. Lecz
powstrzymywanie się od rozmawiania z nią wymagało nie lada silnej
woli.
Kallie uniosła głowę. W jej oczach dostrzegł coś dziwnego - coś, czego
nie rozpoznawał, nie widział nigdy w oczach kobiety. Ale nie chciał
wiedzieć, co to jest.
117
Delikatnie wysunął się z jej objęć i wyszedł z łóżka. Kierując się do
łazienki, oznajmił jej chłodno, że wyjeżdżają za kilka godzin.
Stojąc pod prysznicem, oparł dłonie o ścianę i spuścił głowę. Czuł, że coś
go przygniata. Gdy wrócił do sypialni, Kallie już nie było, a on chciał
bardzo mocno uderzyć pięścią w jakiś przedmiot. Toczył wewnętrzną
walkę z czymś, co napawało go strachem.
ROZDZIAA TRZYNASTY
Kallie rozejrzała się po przestronnym mieszkaniu Alexandrosa na Rue du
Faubourg Saint-Honore, jednej z najbardziej ekskluzywnych ulic w
Paryżu. Była tu po raz pierwszy.
Stała w salonie, z walizkami u stóp. Wcześniej pod oknami jej małego
mieszkanka zastała tłum paparazzich, którzy śledzili ich od samego
lotniska. Bombardowali ją pytaniami. Dlaczego tu przyjechała? Dlaczego
nie mieszka z Alexandrosem? Czyżby zaczęły się kłopoty w raju?
Alexandros wyszedł za nią z samochodu i poinformował ich, że
przyjechali jedynie po jej rzeczy, a Kallie wprowadzÄ… siÄ™ do niego.
- Kto powiedział, że mam z tobą zamieszkać? - zapytała, gdy znalezli się
już w środku.
Wzruszył tylko ramionami, rozglądając się z zainteresowaniem, a Kallie
miała ochotę kopać i krzyczeć. Chciała powiedzieć mu, by się wynosił.
Do tej pory jej mieszkanie było jej ostatnim bastionem prywatności - a
teraz wtargnął też tutaj!
Spojrzał na nią czarnymi, nieprzeniknionymi oczami.
- Kallie, tak będzie lepiej. Rzucą się na ciebie jak stado wilków. Chcesz
tego? Ja nie i przypuszczam, że twoi sąsiedzi też nie.
Miał rację. W jej kamienicy mieszkało wiele starszych osób, które na
pewno nie życzyłyby sobie przedzierać się codziennie przez tłum
fotografów. Byłoby to dla nich wręcz niebezpieczne. Ale myśl o
mieszkaniu z Alexandrosem przerażała ją.
119
- Przecież to chyba nie potrwa długo?
- Zostaną tu tak długo, jak długo będą mieli materiał. A to, że nie
mieszkasz ze mną, to dopiero materiał!
- Dobrze. Zrobię to ze względu na innych mieszkańców. Poza tym nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]