pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- Cień nocy 02 Blask nocy
- William Shatner Tek War 02 Tek Lords
- Cartland Barbara Najpiękniejsze miłości 02 Niewolnicy miłości
- Gordon Dickson Dragon 02 The Dragon Knight (v1.4)
- Forester Cecil Scott Powieści Hornblowerowskie 02 (cykl) Porucznik Hornblower
- 2006.02 Menus and Choices Creating a Multimedia Center with Mpeg Menu System V2
- William R. Forstchen Academy 02 Article 23 (BD) (v1.0) (lit)
- Lorie O'Clare [Dead World 02] Shara's Challenge [pdf]
- Laurie King Mary Russel 02 A Monstrous Regiment of Women
- Alan Dean Foster Flinx 02 Tar Aiym Krang
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- elau66wr.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dobitnie, iż Różdżka nie ma racji. Jeżeli wibracja szybko nie ustanie, kadłub będzie
musiał ulec rozhermetyzowaniu. Tylko jakiś nowy czynnik mógł dopomóc w
spełnieniu przepowiedni Chaosu. I czynnik ten nagle się pojawił.
Do kabiny wtargnął gwałtownie Jequn, tym razem bez broni.
- Inspektorze - powiedział - zostaliśmy wciągnięci w chytrą zasadzkę. Jeżeli
nie wyrwiemy się stąd, koniec z nami wszystkimi. Dotyczy to również i was. Czy
gotowi jesteście walczyć wspólnie z nami?
- Przeciw komu?
- Zbyt długo trwałoby tłumaczenie. Wystarczy, jeśli powiem, że oni mają
Broń Chaosu. .
- Jeżeli wam pomogę, odpowiecie mi na moje pytania. A kiedy bitwa się
skończy - żadnego wymuszania.
- Pomóż nam wydostać się z tej opresji, a będziesz mógł stawiać warunki.
Jequn wybiegł z kabiny, zostawiając otwarte drzwi. Wildheit ciągnąc Różdżkę
za rękę, szybko podążył za nim. Jequn zatrzymał się przed kabiną sterowania bronią i
wskazał Nad-inspektorowi, by ją zajął. Wildheit wśliznął się na fotel i poczuł, jak
przyrządy sterownicze układają mu się pod palcami. Po kilku zaledwie sekundach
zapoznawania się z przyrządami celowniczymi, zorientował się w zasadach ich
obsługi na tyle, by uzyskać pewność, że potrafi choć trochę się nimi posługiwać.
System sterowania ogniem był tak umieszczony, że trudno było go zauważyć.
Różdżka wcisnęła się za fotel i w ten sposób oboje widzieli na ekranie pozycje
i odległości do niezliczonych nieprzyjacielskich okrętów zgrupowanych w potężnej
zasadzce. Wildheit wybrał jeden z nich i zaczai umieszczać go w środku pierścienia
celowniczego, ale Różdżka powstrzymała go.
- Nie tam, tutaj!
Nad-inspektor niemal instynktownie przesunął celownik na wskazane przez
nią palcem miejsce, które znajdowało się w pobliżu, lecz nie pokrywało się z jednym
z widniejących na ekranie obiektów. Współrzędne bez trudu znalazły się w obrębie
celownika i Wildheit przycisnął spust. Rozległ się odgłos działania nie znanej broni, a
w sześć sekund później cel zniknął z ekranu. Wildheit kiwnął głową z uznaniem. Sam
mógł precyzyjnie odłożyć poprawkę dopiero po kilku próbnych strzałach. Zdolność
Różdżki do przepowiadania z najwyższą dokładnością zmian entropii mających
związek ze zniszczeniem statku umożliwiała jej przewidzieć położenie obiektu w
chwili, gdy niszczący ładunek osiągnie cel.
- To coś nowego w technice artyleryjskiej - powiedział, spoglądając do tyłu
na dziewczynę. - A teraz która?
W milczeniu wskazała palcem następną pozycję w pobliżu jednego z
obiektów. Wildheit przestawił celownik i odpalił. Zobaczył, jak punkcik na ekranie
radaru przesunął się dokładnie w miejsce, w które skierował ogień, po czym zniknął,
gdy już dotarł do punktu zbieżności. Gdzieś w głębi umysłu Nad-inspektora
zakiełkował pomysł, że Różdżka sama w sobie stanowi Broń Chaosu o nieprzeciętnej
mocy.
Otworzył ogień seriami, kierując go wszędzie tam, gdzie wskazywała
dziewczyna. Nie czekając celował w następny obiekt. Wyniki były niesamowite. Ani
jeden strzał nie poszedł na marne, a szybki i całkowicie skuteczny ogień wyrąbywał
wielką lukę w gromadzie atakujących okrętów.
Wszystkie wiadomości, jakie mieli na temat obiektów i ich zniszczeń
pochodziły z elektronicznego odwzorowania na ekranie. Jednak Wildheit oczyma
wyobraźni wyraźnie widział ponurą, bitewną rzeczywistość. Znikanie z monitora
urządzenia radarowego niewielkich punkcików było tylko sygnałem gigantycznych
wybuchów, krótkotrwałych świstów ulatującego z pękniętych kadłubów powietrza,
niszczącego doszczętnie żaru i promieniowania urządzeń napędowych
przekraczających stan krytyczny, eksplozji w komorach amunicyjnych, coraz
większego zagrożenia zderzeniem ze szczątkami rozbitych statków oraz rozsianymi
wszędzie jednostkami ratunkowymi.
9.
W miarę upływu czasu bezgłośne wibracje, którym byli poddani, zaczęły
stopniowo słabnąć, aż wreszcie ustały. Ekrany pokazywały wyraźnie, jak jednostki
wrogich sił odłączyły się, od formacji i wycofywały z walki. Choć bitwa była
wygrana, Różdżka nadal wskazywał nowe obiekty, a Wildheit strzelał, dopóki ostatni
z niedobitków nie znalazł się poza zasięgiem rażenia.
W ferworze walki Nad-inspektor tak był pochłonięty koniecznością
utrzymania wysokiego tempa ognia do celów wskazywanych mu przez Różdżkę, że
ani razu nie pomyślał o tym, jak wielki jest ich sukces. Teraz, gdy bitwa wygasła,
błądził wzrokiem po licznikach tablicy sterowniczej. Wykres w systemie
dwunastkowym informował, że oddano dwieście dziewiętnaście strzałów i każdy z
nich zniszczył jeden okręt. Zdumiewające! Wildheit uświadomił sobie nagle, że
wokół nich pojawili się widzowie. W chwili, gdy bitwa została zakończona, pięciu z
załogi statku zgromadziło się, by obserwować, jak rozprawiano się z niedobitkami.
- Taka celność jest nie tylko niewiarygodna, nad-inspektorze, ale wręcz
niemożliwa! - przemówił wreszcie Kasdeya.
- Po prostu mam dobry dzień - odparł Wildheit z krzywym uśmiechem.
- Ja nie żartuję, Nad-inspektorze. Znamy potencjał tej broni i granice ludzkich
możliwości. Przekroczyłeś i jedno i drugie z nieprawdopodobnym naddatkiem. W
jaki sposób?
Wildheit spojrzał pytająco na Różdżkę, a ona odparła.
- Wzory Chaosu nosiły w sobie zapowiedź zniszczenia tych okrętów -
powiedziała. - Należało tylko ustalić czas i określić pozycję.
- Oczywiście, możliwe jest przeprowadzenie tego rodzaju obliczeń Chaosu,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]