pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- Cień nocy 02 Blask nocy
- William Shatner Tek War 02 Tek Lords
- Cartland Barbara Najpiękniejsze miłości 02 Niewolnicy miłości
- Gordon Dickson Dragon 02 The Dragon Knight (v1.4)
- 2006.02 Menus and Choices Creating a Multimedia Center with Mpeg Menu System V2
- William R. Forstchen Academy 02 Article 23 (BD) (v1.0) (lit)
- Lorie O'Clare [Dead World 02] Shara's Challenge [pdf]
- Laurie King Mary Russel 02 A Monstrous Regiment of Women
- Alan Dean Foster Flinx 02 Tar Aiym Krang
- Dell_Ether_Mary_ _Powiew_wiosny_02_ _Cierniste_róşe
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- btsbydgoszcz.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wyciorów.
Przybi na miejsce komenderowa Hornblower. A teraz wy, z nosid ami.
Nie by o wcale tak atwo przystawi ko ce noside do luf dzia i przechyli je tak, aby rozgrzana kula
wtoczy a si do lufy.
S dz c po wczorajszym dniu Diegowie radzili sobie z tymi dzia ami lepiej, ni by my s dzili zauwa
Hornblower do Busha. adowacze!
Wyciorami dopchni to do adunków prochu kule, które sycza y g no zetkn wszy si z wilgotnymi
przybitkami.
Wytacza !
Obs uga dzia chwyci a za liny i zacz a ci gn ; ci kie machiny toczy y si wolno naprzód, wysuwaj c swe
lufy przez otwory strzelnicze.
Wycelowa na tamten cypel i ognia!
Handszpakami wsuni tymi pod tylne osie ustawiano dzia a zgodnie z poleceniami celowniczych; sp onki
tkwi y ju w otworach lontowych; natychmiast po ustawieniu na cel dzia a zacz y obstrza . Huk wybuchów
tutaj, na kamiennej platformie, brzmia inaczej ni na okr cie, gdzie dzia a strzela y z zamkni tej, drewnianej
przestrzeni. Lekki wiatr odwiewa dym na boki.
Ca kiem dobrze! pochwali Hornblower, przys aniaj c oczy, by zobaczy , gdzie padaj pociski,
a potem zwróci si do Busha: To zdziwi pewnie troch tych d entelmenów. B si zastanawia , do czego,
u licha, strzelamy.
Jak d ugo mo e potrwa zapyta Bush, który przygl da si temu, co robili, równie zafascynowany co
przera ony zanim rozpalony pocisk przepali przybitki i osadzi samo dzia o?
To jest w nie jedna z tych rzeczy, których nic wiem, sir przyzna si Hornblower pokazuj c z by.
Nie zdziwi bym si , gdyby my si dowiedzieli jeszcze dzi .
Nie w tpi powiedzia Bush, lecz Hornblower ju si odwróci do marynarza, który przybieg na
platform .
A có ty robisz, u licha?
Przynosz nowe adunki, sir odpar ten ze zdziwieniem, wskazuj c na przyniesiony pojemnik.
Odsu si z tym i czekaj na rozkaz. Cofn si , wszyscy!
Marynarze z amunicj zadr eli na widok jego rozgniewanej twarzy.
Przetrze wyloty! rozkaza Hornblower za ogom dzia , a gdy wilgotne g bki zosta y wsuni te w lufy,
zwróci si do Busha: Nigdy nie jest si za ostro nym, sir. Nie mo na dopu ci , aby odbezpieczone adunki
i rozpalone do czerwono ci pociski zetkn y si tu, na tym pomo cie.
Na pewno nie zgodzi si Bush.
Cieszy si i z ci równocze nie, e Hornblower tak dobrze sobie radzi z organizacj baterii.
wie e adunki! rykn Hornblower i ludzie z amunicj , których odes przed chwil , nadbiegli do
rampy. Pójd o zak ad, e to angielskie adunki, sir.
Sk d pan wie?
Tkanina z zachodniej Anglii, przeszyta i sprasowana tak samo jak nasza, sir. Pewnie z angielskich
pryzów.
By o to bardzo prawdopodobne; si y hiszpa skie, broni ce tego ko ca wyspy przed powsta cami,
najprawdopodobniej uzupe nia y swoje braki zapasami z okr tów angielskich, zagarni tych w cie ninie Mona.
No có , je li los b dzie askawy, nie dostan ju wi cej pryzów my l ta, utorowawszy sobie drog do
zaabsorbowanego troskami mózgu Busha, sprawi a, e poruszy si niespokojnie, stoj c przy dzia ach z d mi
splecionymi na plecach, ze s cem wiec cym prosto w twarz. Diegowie znajd si w paskudnej sytuacji po
odci ciu od ród a dostaw. Nie b w stanie przeciwstawia si d ugo zbuntowanym Murzynom, którzy
osaczyli ich na wschodnim kra cu Santo Domingo.
Cray, przybijajcie porz dnie zwróci uwag Hornblower. Ani odrobiny prochu w tym otworze, bo
dziemy musieli zapisa w dzienniku okr towym: Cray Z. Z.
Wzmianka o Z. Z. co w dzienniku okr towym znaczy o: zwolniony, zmar wzbudzi a miech, lecz
Bush nie zareagowa na to. Wdrapa si na szaniec i spojrza przed siebie.
Wycofuj si zatok rzek . Prosz by w pogotowiu, panie Hornblower.
Tak jest, sir.
Bush wyt wzrok, aby popatrze na cztery okr ciki pe zn ce torem wodnym. Na pierwszym zacz to
nie stawia agle na oba maszty. Widocznie chcieli wyzyska niezdecydowane podmuchy wiatru na tych
zamkni tych i rozgrzanych wodach, aby oddali si i znale tak upragnione bezpiecze stwo na pe nym morzu.
Panie Abbott, prosz przynie lunet ! krzykn Hornblower.
Gdy Abbott zbieg na dó po schodach, Hornblower przemówi do Busha:
Je li próbuj ucieczki wiedz c, e fort jest w naszych r kach, to nie musz si tam czu zbyt pewnie, sir.
I ja tak s dz .
Mo na si spodziewa , e b próbowali odbi fort w ten czy inny sposób. Mogliby wysadzi wojsko na
pó wyspie i zaatakowa nas. Zastanawiam si , sir, czemu tego nie próbuj . Czemu podnosz kotwice i uciekaj .
Przecie to tylko Diegowie odpar Bush. W obliczu czekaj cego ich boju nie chcia wdawa si
w spekulacje na temat motywów kieruj cych nieprzyjacielem. Wzi lunet z r k Abbotta.
Teraz widzia lepiej. Dwa wielkie szkunery, z kilkoma dzia ami na burcie, du y lugier i jeszcze jeden statek,
którego o aglowania nie móg na razie rozpozna , gdy by najdalej ze wszystkich i nie mia postawionych
agli, holuj cy odzie z kotwicowiska.
To b dzie daleki zasi g, panie Hornblower zauwa Bush.
Tak, sir. Ale oni trafili nas wczoraj z tych samych dzia .
Niech pan dobrze wyceluje. Nie b d ugo pod ogniem.
Tak jest, sir.
Statki nie sz y razem. Gdyby tak uczyni y, mia yby wi ksze szans , bo fort móg by strzela tylko do jednego
na raz. Paniczny strach o siebie musia sprawi , e wyrusza y pojedynczo, gdy tylko by y gotowe do drogi,
a mo e g boki tor wodny by zbyt w ski dla wszystkich jednocze nie. Teraz szkuner czo owy zwin agle;
abn cy powiew sta si nie sprzyjaj cy dla niego po skr cie w lewo w kanale. Spiesznie opu ci dwie odzie,
eby go holowa y; luneta Busha pozwala a dojrze ka dy szczegó .
Mamy jeszcze troch czasu, zanim wejdzie w zasi g, sir odezwa si Hornblower. Je li pan pozwoli,
rzuc okiem na palenisko.
Id z panem odpar Bush.
Przy palenisku wci dmucha y miechy i ar by okropny, a sta o si jeszcze gor cej, gdy Saddler wyci gn
ruszt z rozpalonymi pociskami. Nawet w pe nym s cu wida by o blask bij cy od kul; gor ce powietrze nad
nimi drga o, zniekszta caj c i zamazuj c obraz. By a to scena jak z piek a. Saddler splun na najbli szy pocisk
i lina z sykiem odskoczy a od g adkiej powierzchni, nie dotkn wszy jej nawet, podskakuj c spad a na ruszt
i sycz c znik a. Ponowna próba da a taki sam wynik.
Dosy gor ce, sir? spyta Saddler.
Tak odpar Hornblower.
Jeszcze jako midszypmen Bush cz sto zanosi do kuchni elazko, by je podgrza , kiedy musia mie
wyprasowan koszul lub szal; pami ta , e w ten sam sposób sprawdza temperatur elazka. Gdy lina
odpada a od niego, by o to dowodem, e elazko by o zbyt gor ce, by nim prasowa , ale pocisk musia by
znacznie, znacznie gor tszy.
Saddler wsun ruszt z powrotem w palenisko i wytar spocon twarz szmat , któr ochrania d onie.
Wy, z nosid ami, b cie w pogotowiu zarz dzi Hornblower. Nied ugo b dziecie potrzebni.
Spytawszy Busha wzrokiem o pozwolenie odbieg znów w stron baterii wielkimi niezdarnymi susami. Bush,
znu ony, szed wolniej. Gdy patrzy na p dz cego ramp Hornblowera, przemkn a mu przez g ow my l, e
[ Pobierz całość w formacie PDF ]