pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- Susan_Ee_ _02_ _Angelfall._Penryn_i_ssssssssssssssssssssssssssssssssssssswiat_po
- 0504. Fox Susan Układ
- Susan Squires Danegeld
- Wszelki wypadek_POL
- Aristotle Nicomachean Ethics (Trans W D Ross), 1999
- White James Szpital Kosmiczny 03 Trudna Operacja
- Hassel_Sven_ _Zlikw
- Turtledove, Harry Crosstime Traffic 02 Curious Notions
- Jerome Bigge Warlady 4 2566 Ad
- Frederik Pohl Terror
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lolanoir.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Z medycznego punktu widzenia, tak - odpowiedział, a kąciki
jego ust drgały od powstrzymywanego śmiechu.
- Było cudownie - rozmarzyła się. - Czy mówiłam ci o tym?
Wiesz, powinniśmy to zrobić jeszcze raz.
- Nie sądzę.
- To mógłby być twój świąteczny prezent dla mnie. Co ty na
to?
- Powinnaś się położyć i przespać.
- Myślałam, że naprawdę chcesz wiedzieć, dlaczego nie
spałam dotąd z nikim.
Jednak nie jest aż tak bardzo pijana, pomyślał.
-
Moi
rodzice
używali
dwóch
rodzajów
środków
antykoncepcyjnych, a mimo to poczęli mnie.
- Czy to prawda? A może Patrick opowiadał ci tę historię,
chcąc cię uchronić przed popełnieniem jakiegoś głupstwa?
- Myślisz, że mógł tak postąpić?
- Znając twojego ojca mogę stwierdzić, że jest to bardzo
prawdopodobne.
- Może masz rację - powiedziała zamyślona. -I udało mu się.
Przez wiele lat odrzucałam wszelkie pokusy, bojąc się, że mnie
87
to też może spotkać. Unikanie pokus stało się moim
przyzwyczajeniem, a potem nawet powodem do dumy.
- Do dumy? Z czego?
- Że potrafię oprzeć się pokusie.
- To tak jak z tą czekoladką?
- Nigdy o tym nie myślałam w ten sposób, ale chyba masz
rację.
- Ale chciałaś być ze mną?
- I w dalszym ciągu tego chcę.
- Dlaczego?
- Chyba w ostatnich dniach zrozumiałam, że życie jest zbyt
krótkie. - Zabrzmiało to chyba przekonywająco. Czy uwierzy
jej? Przecież nie może mu powiedzieć, że go kocha. Wówczas
Rye odsunie się od niej jeszcze bardziej.
- A poza tym jestem teraz pod ręką.
- No cóż, to też się liczy.
- A gdyby teraz Joey Falcon pojawił się w twoim życiu,
przespałabyś się z nim?
Przecież dobrze wie, że nie chcę mieć nic wspólnego z
Joeyem. Czemu znów zaczyna?
- Tak bardzo chcesz się pozbyć tego balastu, że mogę jako
twój opiekun skorzystać z prawa pierwszej nocy.
- Jesteś barbarzyńcą - stwierdziła, krzyżując ręce na piersi
obronnym gestem.
- Rozpoczynasz niebezpieczną grę, Harry. Rekrut przeciwko
weteranowi. Kto wygra? Jak myślisz?
88
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
Paige podjęła wyzwanie. Ujęła Rye'a za ręce i nakryła nimi
swoje piersi. Kiedy zaczął je pieścić, wciągnęła głęboko
powietrze i zamknęła oczy.
Wszystko, o czym mówili tego wieczoru, wszystko, o czym
myślała, stanowiło długą grę wstępną. Pragnęła go. Tuliła się do
niego coraz mocniej.
- Musisz wiedzieć, co robisz - szeptał. - Nie wystarczy się
poruszać. Mów do mnie. Nie chcę, żebyś jutro miała do mnie
pretensje.
- Proszę, pieść mnie. Tak bardzo cię pragnę. - Jej biodra
unosiły się, szukały kontaktu z jego dłonią, a on napawał się jej
kobiecością.
Chciał, by pozbyła się strachu i niepewności, więc szeptał jej
do ucha słowa zachęty. Ciało Paige wiło się z rozkoszy, a jego
palce sięgały coraz dalej, aż dotarły do najbardziej wrażliwego
miejsca. Zaczął je dotykać, pieścić. Paige wygięła się w łuk, a
po chwili osiągnęła rozkosz, o której istnieniu nie miała dotąd
pojęcia. Westchnęła i dźwięk jej głosu wypełnił cały pokój.
Rye wstał i nalał sobie sporą porcję koniaku. Kiedy podnosił
kieliszek do ust, czuł na dłoniach zapach Paige. Wypity
[ Pobierz całość w formacie PDF ]