pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- Anderson Poul StraĹź Czasu Tom 1 StraĹźnicy Czasu
- (Anderson Kevin J. Moesta Rebecca Miecze swietlne (mandragora76)
- Anderson Poul Liga Polezotechniczna Tom 1 Wojna Skrzydlatych
- Anderson, Kevin J GameEarth 01 Game Earth
- (WAM) . New Testament From Sinaitic Manuscript H.T. Anderson
- Evangeline Anderson Vampire Secret Thirst
- Fiorato Marina Migdałowa madonna
- Bochenski Sto_zabobonow
- Rice Anne Merrick [en]
- Gordon Dickson The Last Dream (v1.1) (lit)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- btsbydgoszcz.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
szą relację w Przystani, gdybyś przyjechała, mówiąc, czy chcesz mnie zatrudnić. Nie
sÄ…dzisz?
Owszem przyznała.
Miała nadzieję, że się zgodzi właśnie z tych powodów, dla których odmówił.
Miałaby nad nim niewielką przewagę, która ułatwiłaby jej przejście przez upokorze-
nia, które, jak przypuszczała, na nią czekały.
Jeśli się nie zdecydujesz, nie musisz mi go zwracać. Tylko daj mi znać po-
prosił Simon.
Podejmę decyzję do środy obiecała.
Dziękuję bardzo za spotkanie. Przepraszam, że cię wprowadziłem w błąd, ale
chyba postąpiłem słusznie, prawda? Nie przyjęłabyś mnie, gdybym się przedstawił
prawdziwym nazwiskiem.
Czy Sara mi je podała?
Na pewno, ale wtedy nic ci ono nie mówiło. Kiedy zadzwoniłem, by potwier-
dzić, przedstawiłem się jako Sam Tudor.
Nie będziesz miał problemu, żeby dla mnie pracować, gdybym się zdecydo-
wała?
Najmniejszego. Jestem dobry w tym co robiÄ™, tak samo jak ty. A tylko to siÄ™
liczy w interesach.
Dobrze powiedziała Natalie. Wstała i podała mu rękę. Grace cię odpro-
wadzi.
Tak powiedział Simon i uśmiechnął się. Grace nie wygląda na dziewczy-
nę, która musi przyjeżdżać do Przystani. Czy jest wolna?
Nie mam pojęcia skłamała Natalie.
Wiedziała, że Grace niedawno rozstała się z chłopakiem, ale nie chciała o tym
mówić Simonowi. Sama myśl, że chciałby się umówić z Grace, wywołała w niej za-
zdrość. Gdyby mogła decydować, jedyną osobą w tej redakcji, z którą by się umawiał
Simon, byłaby ona sama.
Spotkanie z Simonem rozstroiło Natalie. Nie mogła się skupić na pracy przez
wiele godzin. W końcu uznała, że ma zły dzień i wyszła o piątej. Zabrała ze sobą ar-
tykuł.
Wszystko w porządku? zapytała Grace.
Tak, jestem trochę zmęczona, zabiorę pracę do domu.
Mogę zobaczyć artykuł tego Tudora?
Niestety nie powiedziała Natalie. Zabieram go właśnie ze sobą.
A jutro?
Skąd takie zainteresowanie? Nie masz dość zajęć? Musiało mi umknąć, że
masz za mało pracy.
Nie o to chodzi roześmiała się Grace. Idziemy jutro wieczorem do knajpy
i pomyślałam, że byłoby fajnie, gdybym wiedziała, o czym napisał.
Zaprosił cię?
Grace była zaskoczona tonem Natalie.
Tak, a nie powinien?
Natalie zmusiła się do uśmiechu.
Ależ skąd. Nie sądziłam tylko, że jest w twoim typie.
Myślę, że jest zabójczo przystojny wyznała Grace.
Chyba jest szowinistÄ….
Naprawdę? Grace zaświeciły się oczy. To byłaby miła odmiana. Przy-
znam ci się w sekrecie, że nie gustuję w facetach w stylu New Age. Kilku takich już
miałam. Najpierw mi się podobają, ale potem nie nudzą. Pewnie z tobą jest inaczej.
Dlaczego ze mnÄ… jest inaczej?
Bo ty nie potrzebujesz opieki wyjaśniła Grace. Chciałabym być taka jak
ty.
To że jest szowinistą, nie oznacza, że się będzie tobą opiekował rzuciła Na-
talie. Bardziej prawdopodobne, że cię wykorzysta.
Idziemy na kolację powiedziała spokojnie Grace. Nie sądzę, żeby mnie
wykorzystał w restauracji. Wygląda na faceta, który zapłaci rachunek, a to już będzie
coÅ› nowego.
Jaki był John? spytała Natalie z ciekawością, zadowolona, że przypomniała
sobie imię poprzedniego chłopaka Grace.
Och, typowy facet New Age.
Natalie przyjrzała się uważnie swojej sekretarce.
Czy uważasz, że nasze pismo ma związek z twoim życiem?
O tyle, o ile ma związek z życiem każdej z nas.
Natalie była zdziwiona tą odpowiedzią.
Co chcesz przez to powiedzieć?
Grace się speszyła.
Nie krytykuję go, uważam, że jest świetne. Na pewno nie odniosłoby sukce-
su, gdyby wiele kobiet nie podzielało mojej opinii. Tyle, że wszystko, o czym się w
nim pisze, świetnie brzmi w teorii, ale nie zawsze sprawdza się w praktyce.
Ale piszemy o problemach takich kobiet jak my. Chyba jednym z nich sÄ…
szowiniści?
To chyba zależy od definicji szowinizmu.
Tak, pewnie masz rację zgodziła się Natalie. Do jutra.
W drodze do domu kipiała ze złości. Nie mogła uwierzyć, że Simonowi spodo-
bała się Grace. Nie to, żeby nie była atrakcyjna, przeciwnie. Była jednak mało wyra-
finowana i nie stanowiła dla niego żadnego wyzwania. Natalie miała więc pewność,
że gdyby Simon odwzajemniał jej uczucia, nie umawiałaby się teraz z nikim. Cała ta
jego wizyta kompletnie popsuła jej dzień, który od rana nie był zbyt udany.
W środę Natalie wiedziała, że musi opublikować artykuł Simona. Był napraw-
dę dobry inteligentny, przenikliwy, prowokujący do dyskusji co było ważne. Jed-
nak Simon wcale się nie ucieszył, tak jak powinien, kiedy do niego zadzwoniła z do-
brą wiadomością.
Wspaniale powiedział zdawkowo.
To wszystko, co powiesz?
Przez chwilę panowała cisza.
Co mam jeszcze powiedzieć?
Nie wiem. Myślałam, że się bardziej ucieszysz.
Nie pierwszy raz gazeta publikuje mój artykuł. Oczywiście, bardzo się cie-
szę, że uważasz, że artykuł spełnia wymagania twojego czasopisma. Proszę. To
chciałaś usłyszeć?
Nie chciałam usłyszeć nic konkretnego warknęła Natalie i rzuciła słuchaw-
kÄ™.
Tydzień wlókł się w nieskończoność, aż w końcu znów jechała bocznymi dro-
gami Sussex do Przystani. Tym razem była jeszcze bardziej zdenerwowana niż za
pierwszym razem. Wtedy nie wiedziała, czego może się spodziewać. Teraz tak.
Wiedziała, że zostanie poddana jeszcze surowszemu sprawdzianowi, a także, że na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]