pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- Felix, Net i Nika Tom 13 Klątwa Domu McKillianów
- Św. Tomasz z Akwinu 14. Suma Teologiczna Tom XIV
- Carranza Maite Wojna Czarownic Tom 1 Klan Wilczycy
- Korman Gordon 39 wskazówek tom 2 Fałszywa nuta
- Clancy Thomas Leo (Tom) 5 Zwiadowcy 4 Walkiria
- Herbert Frank Tom 4 God Emporer of Dune
- Antologia Wielka ksiega science fiction. Tom 1
- Crownover Jay NIEPOKORNY Tom 1 Jego Walka
- Clancy Tom Zwiadowcy 5 Wielki wyścig
- Wierny Jego Droga Jay Crownover
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- policzgwiazdy.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Everard skinął głową i dodał w zamyśleniu:
Oczywiście przeprowadzono poszukiwania, z których raporty zachowały się w archiwum.
Po raz setny pomyślał, że zmienność czasu powoduje mnóstwo paradoksów.
Jeżeli jakiś człowiek został uznany za zaginionego, nie musiałeś go szukać tylko dlatego, że
gdzieś zapisano, iż to zrobiłeś. Ale jak inaczej zdołałbyś go odnalezć? Mogłeś cofnąć się w
czasie, odszukać go i w ten sposób zmienić bieg wypadków, a wówczas twój raport od zawsze
byłby dowodem twojego sukcesu i tylko ty zachowałbyś w pamięci poprzednią prawdę.
Nasze biuro zawiadomiło środowisko starożytnego Iranu. Wysłano ekipę, żeby zbadała te
strony zgadywał Everard. Znali tylko w przybliżeniu miejsce, w którym Keith zamierzał
się zmaterializować, prawda? Znaczy to, że nie podał dokładnych współrzędnych, ponieważ nie
wiedział, gdzie będzie mógł ukryć pojazd czasu.
Cynthia skinęła głową. Everard ciągnął:
Nie rozumiem jednego: dlaczego pózniej nie znaleziono jego chronocykla? Bez względu na
to, co przytrafiło się Keithowi, jego pojazd musiał znajdować się gdzieś w pobliżu, w jakiejś
jaskini lub w czymś podobnym. Przecież Patrol ma detektory. Grupa ratownicza powinna była
przynajmniej odnalezć chronocykl, a następnie, cofając się, zlokalizować Keitha.
Cynthia zaciągnęła się tak mocno, że jej policzki się zapadły.
Próbowali odparła. Poinformowano mnie, że to dzika górzysta okolica, którą trudno
zbadać. Na nic nie natrafili. Zniknął bez śladu. To znaczy, na pewno coś by znalezli, gdyby
przeszukali teren bardzo, ale to bardzo dokładnie, kilometr po kilometrze. Nie odważyli się
jednak, gdyż to środowisko jest niezwykle ważne. Pan Gordon pokazał mi analizy. Nie
zrozumiałam tych wszystkich symboli, lecz powiedział mi, że ingerowanie w to stulecie mogłoby
być bardzo niebezpieczne.
Everard zacisnął palce na cybuchu fajki. Bijące od niego ciepło w jakiś sposób go pokrzepiało.
Zawsze obawiał się przełomowych epok.
Rozumiem oświadczył. Nie ośmielili się szukać tak dokładnie, jak by chcieli, bo
mogliby zaniepokoić zbyt wielu miejscowych kmiotków, którzy zachowaliby się inaczej w
momencie krytycznym. Nnno tak. Dlaczego jednak nie przeprowadzili śledztwa w przebraniach?
Zrobiło to kilku specjalistów Patrolu. Próbowali przez wiele tygodni, licząc w czasie
perskim. Tubylcy nie dali im żadnej wskazówki. Tamtejsze plemiona są dzikie i podejrzliwe&
Może obawiali się, że nasi agenci są szpiegami nasłanymi przez króla Medów? Z tego, co
słyszałam, wynika, że nie podobały się im jego rządy& Nie, Patrol nie zdołał znalezć żadnego
śladu. Nie mają też podstawy do przypuszczeń, że historia się zmieniła. Uważają, że Keitha
zamordowano, a jego pojazd gdzieÅ› zniknÄ…Å‚.
Nagle zerwała się na równe nogi i krzyknęła:
Jakie ma znaczenie jeszcze jeden szkielet na dnie wąwozu?! Everard również wstał i
Cynthia rzuciła mu się w ramiona. Nie przypuszczał, że będzie cierpiał tak bardzo. Już prawie o
niej nie myślał co najwyżej dziesięć razy dziennie a teraz przyszła do niego i znowu będzie
musiał zapomnieć.
Czy nie mogą cofnąć się w czasie? błagała. Czy ktoś nie może skoczyć do minionego
tygodnia i powiedzieć Keithowi, żeby zaniechał tej wyprawy? Czy nie wolno mi o to prosić?
Jakie potwory wymyśliły prawo, które tego zabrania?
Zwykli ludzie odparł Everard. Gdybyśmy raz zaczęli ingerować w naszą przeszłość,
to wkrótce tak byśmy się zaplątali, że żadne z nas by nie istniało.
Przecież muszą zdarzać się wyjątki w ciągu miliona lub więcej lat!
Manse nie odpowiedział. Wiedział, że były. Zdawał sobie również sprawę, że przypadek
Keitha Denisona nie będzie jednym z nich. Agenci Patrolu nie byli świętymi, lecz nie mieli
odwagi łamać ustanowionego przez siebie prawa dla prywaty. Ponosili straty jak każda inna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]