pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- Cabot Meg Pamiętnik Księżniczki 01 Pamiętnik Księżniczki
- Glen Cook Black Company 01 Black Company
- Beverley Jo Malżeństwo z rozsądku 01 Malżeństwo z rozsądku
- Macomber Debbie Blossom Street 01 Sklep na Blossom Street
- 06. Roberts Nora Druga miłość 01 Druga miłość Nataszy
- Diana Palmer Magnolia 01 Magnolia
- Alexa Young Frenemies 01 Frenemies (pdf)
- Bova, Ben Orion 01 Orion Phoenix
- James M. Ward The Pool 01 Pool of Radiance
- Janet Dailey Calder 01 This Calder Range
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- quendihouse.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jednak coÅ› to znaczy. WyciÄ…gam telefon i w wyszukiwarce sprawdzam Briana Scotta .
Natychmiast pojawia się strona wyjaśniająca jego pochodzenie z klasy robotniczej, opisująca, że
według plotek jako młody mężczyzna zajmował się lichwą, następnie działalnością deweloperską,
a po niedługim czasie otworzył własną gazetę, Daily Post .
Chryste.
Matka Jaya miała romans z Brianem Scottem.
Biorę kolejny list, stwierdzając, że jest w nich coraz więcej desperackich próśb o radę.
Okazuje się, że Brian nie jest księciem z bajki, za jakiego go miała. Najwyrazniej zaczął grozić, że
ujawni ich romans mężowi Phillipy, jeśli ta nie przekona go, by podpisał umowę sprzedaży.
Wspomina również, że pewnego dnia pojawiła się dziewczyna Briana, krzycząc na nią, by trzymała
się z dala od jej chłopaka.
To było dla niej zbyt wiele.
Starała się nakłonić męża do podpisania papierów, ale uparty, chciwy człowiek odmówił,
chcąc dostać od Briana wygórowana cenę. Brian się nie poddał. Wydaje się, że również był uparty
i chciwy. Phillipa w którymś z listów rozważa zabranie niewielkich oszczędności i ucieczkę
z synami, ponieważ nie może już wytrzymać.
Chciała zniknąć.
Wtedy listy się kończą. Moje serce galopuje. Co się wydarzyło między ostatnim listem
Phillipy, a jej śmiercią? Sądząc po datach, ostatni list napisany jest niedługo przed śmiercią rodziny
Jaya, po której wujek zabrał go do siebie. Muszę się dowiedzieć, co się stało.
Zakładam buty, dzwoniąc jednocześnie po taksówkę, by udać się prosto do mieszkania Jaya.
Kilka miesięcy temu dał mi dodatkowy klucz, mówiąc, że to sprawiedliwe, ponieważ on nie oddał
klucza do mojego domu. Jadę windą na ostatnie piętro, następnie przechodzę korytarz i staję pod
drzwiami.
Nie muszę używać klucza, ponieważ skrzydło zostało wyważone.
Mój szok trwa jedynie sekundę, po czym zaczynam działać. Wyciągam telefon i dzwonię
pod numer alarmowy. Szepczę do słuchawki, na wypadek, gdyby włamywacz nadal tu był.
Operatorka zapewnia, że policja już jedzie.
Powinnam poczekać na ich przyjazd na zewnątrz. To byłoby logiczne postępowanie. Jednak
nie mogąc wytrzymać, przechodzę przez zniszczone drzwi. Nadal mam w torebce gwizdek, gaz
pieprzowy i szwajcarski scyzoryk. Udaje mi się znalezć w torebce gaz, który, zaznaczę to po raz
kolejny, nie jest w tym kraju legalny. Tak właściwie to jest całkowicie zakazany. Musiałam
zamówić go w sieci, decydując się na tę formę samoobrony. Być może jesteśmy z Jayem bardziej
podobni, niż mi się wydawało?
Wchodzę do cichego pomieszczenia, natychmiast jednak słyszę donośny, pełen desperacji
głos. Dochodzi z tarasu. Powoli przechodzę przez apartament i zatrzymuję się przy progu,
ukrywajÄ…c siÄ™ za futrynÄ….
Jeśli moje serce wcześniej kołatało, teraz wali jak młotem.
Jay stoi tuż przy barierce, przed nim znajduje się Brian Scott trzymający wymierzony
w Jaya pistolet.
Dlaczego to zrobiłeś, co? Dlaczego?! domaga się odpowiedzi Brian.
Trzyma broń pewnie, co każe mi wierzyć, że nie pierwszy raz nią komuś grozi, jednak
w jego postawie jest jakieś szaleństwo, dzięki któremu daleko mu do profesjonalisty. Nie mam
wątpliwości, że jest na tyle wkurzony, że mógłby strzelić.
Odłóż ten pieprzony pistolet, to ci powiem mówi oschle Jay, jednak nazbyt spokojnie
jak na obecną sytuację. Spogląda na Briana, który nie opuszcza broni i marszcząc brwi, siada na
krześle. Nie? Dobra, jak chcesz poczuć, że masz większego fiuta, to dalej we mnie celuj.
Zniszczyłeś mój interes, moją karierę, moje życie! Zastrzelę cię. Przysięgam, że cię
zastrzelÄ™! wrzeszczy Brian.
Jay patrzy na niego, jakby był histeryczną gospodynią domową, której ktoś zabłoconymi
butami wlazł na czysty dywan.
Nie wątpię, Brianie. Mężczyzna, który nic nie posiada, nie ma również nic do stracenia,
prawda? mówi ze złością.
Jay wyciąga papierosa zza jednego ucha i zapałkę zza drugiego. Pocierając nią o but, odpala
papierosa. Zaciąga się głęboko, patrząc na Briana. Kiedy to robi, jego oczy są inne. Twarz zmienia
się w twardą, nieprzeniknioną maskę. Intensywna nienawiść sączy się z jego porów, wycelowana
w człowieka stojącego przed nim.
Nigdy go takim nie widziałam. Jest niczym kameleon, w ułamku sekundy potrafi zmienić
się w coś zupełnie innego. Wygląda niebezpiecznie. Po raz pierwszy czuję, jakbym widziała
kawałek zbolałej, udręczonej duszy, której udało się przedrzeć na powierzchnię. I jest równie
prawdziwa co uroczy flirciarz, którego już poznałam.
Podejrzewam, że powinienem zacząć od tej najprostszej części mówi Jay. Fields było
panieńskim nazwiskiem mojej matki. Spróbujesz zgadnąć, jakie nazwisko widnieje w moim akcie
urodzenia?
Nie mam czasu na twoje gierki warczy Brian.
Jay wydmuchuje dużą chmurę dymu i strzepuje popiół.
Nie, oczywiście, że nie masz. Nazywam się McCabe. Jason McCabe, coś ci świta?
Brian wytrzeszcza oczy, a uścisk ręki na broni przez chwilę słabnie, nim mężczyzna
odzyskuje panowanie nad sobÄ….
KÅ‚amiesz.
Nie. Kiedy byłem mały, chciałeś kupić dom moich rodziców. Tata zachowywał się jak
gnojek, więc postanowiłeś uwieść moją mamę, a potem ją zaszantażować. Miała wpłynąć na ojca,
by sprzedał dom. Nie zdawałeś sobie sprawy, jakim fiutem jest mój ojciec, więc kiedy zaczął
stawiać żądania, rozzłościłeś się. Chciałeś zrobić coś, co zmusi moją rodzinę do przeprowadzki.
Właśnie wtedy twoja dziewczyna, Una, podsunęła ci pomysł. Lubię myśleć o niej jak o twojej
własnej Lady Makbet, choć z dużo niższym IQ. Una była zazdrosna o czas, który spędzałeś z moją
matką. Właściwie gardziła nią, bo odrywała twoją uwagę od niej samej. Chciała się jej pozbyć,
więc przekonała cię, że podpalenie naszego domu będzie świetnym pomysłem. Wmówiła ci, że
strażacy przyjadą na czas, by nas ocalić, a kiedy z domu zostaną zgliszcza, moi rodzice natychmiast
się go pozbędą. Zatem, podobnie jak wiedzeni fujarami faceci na całym świecie, dałeś się Unie
podpuścić. Z tą małą różnicą, że strażacy nie przyjechali na czas, prawda Brian?
Jay wstaje, stawia krok w przód, a jego pasja z każdą sekundą przybiera na sile.
Zorganizowałeś to wszystko, ponieważ twoja rodzina zginęła w pożarze? pyta Brian,
cofając się o krok, kiedy zaczyna rozumieć.
Tak. Ale czekaj, jest jeszcze coś mówi Jay. Zdobyłeś nasz dom, ale na drodze do
realizacji twojego projektu stał jeszcze jeden inny. Rodzina, która w nim mieszkała, była nieugięta
w sprawie sprzedaży, ponieważ za bardzo kochali swój dom, by się wyprowadzić. Nie było ci obce
zastraszanie ludzi, by dostać to, czego chciałeś, wynająłeś więc zbirów, którzy włamali się tam, by
zastraszyć właścicieli. Jeden z twoich ludzi posunął się za daleko i zastrzelił panią tego domu.
Wiesz, czyją żoną była, Brianie?
To było bardzo dawno temu mamrocze Brian, ocierając pot z czoła.
Nie sądzę, byś to pamiętał, co dowodzi jedynie, że zasługujesz na to, co ci zrobiłem.
Wiem, że nie tylko my przez ciebie cierpieliśmy. Spieprzyłeś życie tak wielu ludziom, że nie
potrafisz ich zliczyć. Wzbogaciłeś się, muszę ci to oddać, ale wiesz, jak to mówią, Brianie: za
każdym bogactwem stoi zbrodnia. A twoje zbrodnie są niewybaczalne. Nadal nie wiesz, czyją żoną
była zastrzelona kobieta?
Brian unosi pistolet.
Pieprzę cię. Mam to w dupie. Nie obchodzi mnie to. Wypieprzyłeś mnie na cacy.
Jay wyrzuca papierosa i siada na krześle. Kiedy ponownie się odzywa, czuję, jakbym miała
zemdleć.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]