pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- Cabot Meg Pamiętnik Księżniczki 01 Pamiętnik Księżniczki
- Glen Cook Black Company 01 Black Company
- Beverley Jo Malżeństwo z rozsądku 01 Malżeństwo z rozsądku
- 06. Roberts Nora Druga miłość 01 Druga miłość Nataszy
- Diana Palmer Magnolia 01 Magnolia
- Alexa Young Frenemies 01 Frenemies (pdf)
- Bova, Ben Orion 01 Orion Phoenix
- James M. Ward The Pool 01 Pool of Radiance
- Janet Dailey Calder 01 This Calder Range
- Dalton Tymber Triple Trouble 01 Trouble comes in threes
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- elau66wr.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Zdaje się, że proces adopcyjny jest dość długotrwały - powiedziała
Jacqueline, lecz zaraz tego pożałowała.
- Tak, wiem... Rozmawialiśmy o tym z mężem. W grę wchodzi także adopcja
dziecka z zagranicy, ale to dość skomplikowane. W każdym razie rozważymy
wszystkie opcje, jeśli okaże się, że nie możemy mieć własnego dziecka. Teraz
nie czas na to.
Odczekałam chwilę, a potem wskazałam gestem Mix.
- Opowiedz nam o sobie.
Alix wzruszyła ramionami.
- Nazywam się Alix Townsend. Pracuję w wypożyczalni wideo po drugiej
stronie ulicy.
Miałam nadzieję, że nie powie, że zapisała się na kurs, by odpracować
zasądzone godziny społeczne. Bałam się, że gdy Jacqueline o tym usłyszy,
natychmiast opuści nasze szeregi. Tak, jestem interesowna, wybaczcie. Ale
Jacqueline stać było na zakup znacznie większej ilości włóczki niż Alix.
- Mieszkam niedaleko - dodała z naciskiem Alix i mam nadzieję, że dalej tu
będę mieszkać, kiedy skończy się ta cała rozpierdziucha. - Oczy zwęziły jej się
w szparki i popatrzyła wymownie, na Jacqueline.
- Nie patrz tak na mnie - burknęła Jacqueline. - Nie mam z tym nic
wspólnego.
- Proponuję - powiedziałam, wciąż stojąc - żebyśmy na pierwszej lekcji
poznały różne rodzaje włóczki.
- Czułam, że muszę przerwać Alix, choć byłam gorącą zwolenniczką
projektu Linus. - Wzór, który wybrałam, należy do moich ulubionych. Jest na
tyle ciekawy, by stanowić dla was wyzwanie, a jednocześnie nie aż tak trudny,
żebyście się zniechęciły. Wykonanie kocyka według tego wzoru nie jest zbyt
czasochłonne i wykorzystuje się do tego czesankową włóczkę o czterech
włóknach. Miałam duży wiklinowy koszyk z próbkami czesankowych włóczek
w różnych kolorach.
- Wiem, że to zabrzmi jak autoreklama, ale nie mogę wam tego nie
powiedzieć. Zawsze kupujcie włóczkę wysokiej jakości. Kiedy inwestujecie
czas i energię w wykonanie robótki, musicie pamiętać, że jeśli użyjecie byle
jakiej przędzy, poniesiecie klęskę już przed rozpoczęciem pracy.
- Zgadzam się w stu procentach powiedziała zdecydowanie Jacqueline.
Wiedziałam, że zakup drogiej włóczki nie stanowi dla niej problemu.
- A jeśli kogoś nie stać? - zapytała Alix.
- Cóż, wtedy może być kłopot.
- Mówiłaś, że uczestniczkom kursu przysługuje dwudziestoprocentowa
zniżka na zakup włóczki. Czy to wciąż obowiązuje?
- Oczywiście - zapewniłam.
- To dobrze, bo mam ograniczone fundusze. - Sięgnęła ręką po piękną
różowobiałą mieszankę wełny i akrylu. - Ile kosztuje ta?
- Pięć dolarów za motek.
- Za każdy? - Na twarzy Alix odmalowała się panika.
Kiwnęłam głową.
- Ile tego potrzeba na kocyk?
Zerknęłam na wzór i szybko policzyłam, ile włóczki czesankowej w
stosunku do pozostałej będzie potrzeba na wykonanie projektu. Potem wzięłam
kalkulator.
- Pięć motków powinno w zupełności wystarczyć.
- Jeśli zużyjesz cztery, za piąty zwrócę ci pieniądze.
Aiix wstała i wydobyła z kieszeni zmięty pięciodolarowy banknot.
- W tym tygodniu mogę kupić tylko jeden. W przyszłym kupię następny, jeśli
nie masz nic przeciwko temu.
- Odcień musi być dokładnie taki sam, więc odłożę dla ciebie wszystkie
potrzebne motki i będziesz za nie płaciła co tydzień.
Alix wyglądała na zadowoloną.
- Zgoda. Myślę, że żonę architekta stać na kupienie całej włóczki od razu.
- Mam na imię Jacqueline i wolałabym, żebyś o tym pamiętała.
- Niech każda z was wybierze teraz włóczkę - powiedziałam szybko, by
udaremnić potyczkę między Alix i Jacqueline.
Niestety, szybko się przekonałam, że Jacqueline nie należy do szczególnie
sympatycznych osób. Jej stosunek do otoczenia, choć inny od tego, który miała
Alix, wcale nie był lepszy.
Jacqueline usiadła po jednej stronie stołu w taki sposób, by nikt więcej się
tam nie zmieścił. Więc kiedy przyszła Carol, musiała usiąść po drugiej stronie,
obok Alix. Zachowanie Jacqueline dobitnie świadczyło, że jest przyzwyczajona
do wszelkich wygód, nie tylko na kursie, ale i w życiu.
Zaczęłam się martwić o mój kurs, nie tak go sobie wyobrażałam. Liczyłam,
że zaprzyjaznię się z uczennicami. Początek nie był jednak zbyt obiecujmy.
Zajęcia trwały dwie godziny i ledwo przebrnęłyśmy przez nabieranie oczek.
Wybrałam najprostszy sposób, choć niekoniecznie najlepszy. Nie chciałam
jednak za dużo wymagać na pierwszej lekcji.
Pod koniec zajęć zaczęłam wątpić w swoje zdolności pedagogiczne. Carol
opanowała technikę nabierania oczek natychmiast, ale Alix zupełnie sobie nie
radziła. Jacqueline też nie szło najlepiej. Kiedy wreszcie lekcja się skończyła,
rozbolała mnie głowa i czułam się tak, jakbym przebiegła maraton.
Na domiar złego, gdy miałam już zamykać sklep, zadzwoniła Margaret.
- Zwiat Włóczki", słucham - odezwałam się do słuchawki pełnym zapału
głosem, wbrew własnemu samopoczuciu.
- To ja - oznajmiła siostra beznamiętnym tonem.
Z takim głosem mogłaby pracować w Urzędzie Skarbowym. - Powinnyśmy
porozmawiać na temat Dnia Matki.
Miała rację. Tak bardzo byłam pochłonięta sprawami związanymi ze
sklepem, że na śmierć zapomniałam.
- Oczywiście. Musimy pomyśleć o jakiejś niespodziance dla mamy.
Zbliżał się Dzień Matki - pierwszy od śmierci taty. Zdawałam sobie sprawę,
że będzie trudny dla nas wszystkich, a zwłaszcza dla mamy. Mimo nie
najlep-szych wzajemnych relacji Margaret i ja, co roku starałyśmy się jakoś
uczcić naszą mamę.
- Moje córki zaproponowały, żebyśmy zabrały ją w sobotę na obiad. W
niedzielÄ™ spotykamy siÄ™ z matkÄ… Matta.
- Zwietny pomysł, ale w sobotę pracuję.
Wiedziałam, że soboty są bardzo ważne dla powodzenia mojego sklepu,
musiał być wtedy otwarty. Wolne dni, które wybrałam, to niedziela i
poniedziałek.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]