pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- Dell_Ether_Mary_ _Powiew_wiosny_02_ _Cierniste_róşe
- Diana Palmer Zimowe róşe
- Mandalian_Andrzej_ _Czerwona_orkiestra
- Harc a boldogsagert Hedwig Courths Mahler
- Csalogany Hedwig Courths Mahler
- Courths Mahler Jadwiga Blask złota
- d
- Fred Saberhagen Love Conquers All
- HowToReadLiteratureLikeAProfessor
- Kroniki Brata Cadfaela 16 UcześÂ„ heretyka Peters Ellis
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- botus.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie raz. Nie mówiła z tobą o tym, bo nie chciała ci sprawiać przykrości, gdyż widzia-
ła, jak bardzo ci zależy na Gerlindzie. Zresztą jestem przekonany, że i Gerlinda obdarza Jostę
niezbyt wielkÄ… sympatiÄ….
R
L
T
W takim razie mylisz się, Henningu. Mogę ci dowieść, jak Gerlinda troszczy się o Jo-
stÄ™.
Henning miał ochotę opowiedzieć bratu o tym, że Gerlinda szperała w biurku Josty, ale
zaniechał tego.
Wkrótce Rainer pożegnał brata i wyszedł szybko z pokoju.
* * *
Po odejściu Rainera Henning chodził nadal nerwowo po pokoju. Nagle zrobiło mu się
duszno, zachciało mu się odetchnąć świeżym powietrzem i wyszedł do ogrodu.
Na dworze spotkał Gerlindę.
Dzień dobry, Henningu. Chcesz się przejść trochę? Czy mogę ci towarzyszyć? za-
pytała, uśmiechając się.
Kiepski towarzysz będzie dziś ze mnie, w dodatku chcę zrobić daleki spacer i nie
przebierać w drogach, które nie bardzo się będą nadawały dla twoich delikatnych bucików.
Gerlinda uśmiechnęła się chytrze.
Ej, kuzynku, to trochę niegrzecznie. Chcesz być sam, to pójdę do zamku, może tam
nie dostanÄ™ takiej odprawy, jak od ciebie.
Hrabia Henning chciał już odejść, lecz zatrzymał się jeszcze, aby powiedzieć:
Możesz sobie zaoszczędzić drogi, bo Rainer jest bardzo zajęty i na pewno nie będzie
mógł dotrzymywać ci towarzystwa, a Josta dziś rano wyjechała do Waldowa.
Gerlinda otworzyła szeroko oczy. Miała ochotę krzyknąć z radości, lecz opanowała się i
tylko zapytała:
Josta w Waldowie? Tak nagle?
Tak, właśnie. Zdaje się, że otrzymała telegram. Rainer może ci o tym coś więcej po-
wiedzieć. Do widzenia, Gerlindo. Zobaczymy się przy obiedzie.
I hrabia Henning ruszył naprzód. Kiedy minął już bramę parkową, usłyszał nagle dzwięk
sanek. Obejrzał się i zobaczył na drodze, prowadzącej do zamku, sanie, a w nich z lekka opartą
na poduszkach ową młodą damę, tak zdumiewająco podobną do Josty.
Tym razem Henning postanowił lepiej wykorzystać spotkanie. Szybko zawrócił, i kiedy
sanie zatrzymały się przed bramą zamkową, podszedł do nich i rzekł, kłaniając się nisko:
Przepraszam panią, ale ponieważ widzę, że pani zatrzymuje się przed bramą parkową,
więc przypuszczam, że chce się pani udać do zamku.
Młoda dama poznała go natychmiast i po krótkim wahaniu rzekła:
R
L
T
Tak, chcę się zobaczyć z hrabiną Jostą von Ramberg w pewnej prywatnej sprawie
rzekła nieco łamaną niemczyzną.
Niestety hrabina dziś rano... właśnie dziś rano... wyjechała.
Przez twarz młodej damy przemknął cień.
O, Maggie, nie mam szczęścia rzekła zasmucona do swej towarzyszki po angiel-
sku.
To szkoda powiedziała znów po niemiecku do Henninga.
Hrabia Henning nie mógł oderwać wzroku od jej twarzy. Jej zjawienie się przyniosło mu
niezwykłą ulgę w tym pełnym cierpień dniu. Postanowił nie puścić jej tak prędko.
Może pani omówi tę sprawę z moim bratem, a mężem hrabiny Josty. I pozwoli pani,
że się przedstawię jako szwagier Josty.
Młoda pani westchnęła krótko.
O nie, nie mogę tej sprawy załatwić z pańskim bratem, panie hrabio. Muszę osobiście
mówić z hrabiną Jostą. Będę panu bardzo wdzięczna, jeżeli zechce mi pan powiedzieć, kiedy
hrabina wróci do Rambergu.
O, hrabina wyjechała na dłuższy czas.
Co za pech! zawołała młoda dama. Ale proszę, czy nie mógłby mi pan powie-
dzieć, dokąd hrabina pojechała.
Do Waldowa.
O, dziękuję panu bardzo, panie hrabio. Natychmiast tam pojadę.
Henning postanowił jednak nie puścić jej tak prędko.
Czy nie mógłbym wiedzieć, z kim mam przyjemność mówić, bym mógł przynajmniej
zameldować bratu pani nazwisko? zapytał natarczywie.
Gladys Dunby.
Oczy Henninga rozbłysły. Znał to nazwisko, gdyż Josta mówiła mu, że druga żona jej oj-
ca wyszła za milionera Dunby i że ojciec Josty pozostawił z drugiego małżeństwa córkę. Pod-
szedł bliżej do sanek.
Miss Gladys Dunby, a raczej baronówna Gladys von Waldow, czy nie tak? zapytał
szybko.
Młoda dama spojrzała na niego zdumiona.
Więc pan wie?
R
L
T
Tak, teraz wiem na pewno, że pani jest siostrą Josty, którą ona już od kilku miesięcy
stara się odszukać.
Miss Gladys nagle zerwała się i zanim hrabia zdążył jej pomóc, wyskoczyła z sanek. I
przyciskając ręce do piersi, zawołała wzruszona:
O, moja siostra wie o mnie i szukała mnie!
Tak, od chwili gdy się dowiedziała, że ma siostrę. A ja opowiedziałem jej o spotkanej
na pogrzebie ministra młodej damie, tak bardzo podobnej do niej i domyśliliśmy się, że to pani
jest siostrą Josty. Ale powinna pani pokazać się mojemu bratu, który wcześniej niż Josta wie-
dział o pani istnieniu. Musi mi pani towarzyszyć do niego.
Więc rzeczywiście hrabia nie będzie miał nic przeciwko temu, że zbliżę się do mojej
siostry?
Mówiąc to, spoglądała na Henninga płomiennym wzrokiem. Jej spojrzenie, jej rozpro-
mieniona twarzyczka oddziaływały na uciśnięte serce Henninga, jak balsam. Miał wrażenie, że
uczyniłby dla niej wszystko, co tylko byłoby w jego mocy, za to, że jest tak podobna do Josty i
że jest jej siostrą.
Będzie pani przyjęta w zamku jak najserdeczniej i mój brat sam pierwszy panią po-
prosi, by pani pojechała do Josty do Waldowa, gdyż ona będzie szczęśliwa, kiedy panią ujrzy i
na pewno nieprędko puści panią od siebie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]