pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- Elizabeth Ann Scarborough The Goldcamp Vampire
- Elizabeth Bloom The Mortician's Daughter (pdf)
- Adler Elizabeth Wszystko albo nic(1)
- Jordan_Penny_ _Ěťlubny_bukiet_02_ _Juz_nigdy_sie_nie_zakocham
- 1021. DeNosky Kathie Zakochany bez pamięci
- BATORSKI J. Skuteczne prezentacje biznesowe
- Elizabeth Harbison Zakochane serca
- Jeffrey Archer Co Do Grosza
- 1998 Qigong Zhuan Falun
- Swiadek na czterech śÂ‚apach
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lolanoir.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
o biznesie.
-A więc, panno... - Matthias zerknął do formularza - ...Carrigan.
Widzę, że skończyła pani uniwersytet w Stanford.
Dziewczyna posłała mu nieśmiały uśmiech. Najwyrazniej na
uczelni nie uczono sztuki autoreklamy.
- Tak. W maju uzyskałam dyplom z wyróżnieniem.
Tak, to już gdzieś słyszał. Wyróżnienia, dyplomy. Nie były nic
warte. Mógłby sobie nimi wytapetować biuro.
- Co paniÄ… najbardziej interesuje w pracy asystentki?
Dziewczyna wyprostowała się, skrzyżowała nogi, położyła dłonie na
udach i spojrzała na niego, lekko przechylając głowę w bok. Matthias
z trudem powstrzymywał zniecierpliwienie.
- Czy mogę być z panem szczera, panie Barton? -spytała.
- Oczywiście - odparł, zastanawiając się, do czego zmierza.
- Swoją przyszłość widzę w korporacji - zaczęła. -Myślę, że
tymczasowa praca byłaby dobrym początkiem kariery. Będę się mogła
nauczyć wielu rzeczy od sławnej osoby. Przepraszam za szczerość, ale
dla mnie jest pan prawdziwÄ… gwiazdÄ…!
65
RS
Ale się podlizuje, pomyślał Matthias.
- Studia dają tylko wiedzę - ciągnęła dziewczyna. -Mam
nadzieję, że u pana zdobędę doświadczenie. Zobaczy pan, jak świetnie
będę organizować pańską pracę. Zadbam o wszystko, każdy szczegół.
Obiecuję. Nie chciałabym się chwalić, ale mam do tego wielki talent,
który potwierdzą rekomendacje od pięciu profesorów. Dołączyłam je
do podania. Zawsze oddawałam wszystkie prace na czas i starannie
prowadziłam notatki.
Co za dzieciak, pomyślał Matthias. Wygląda, jakby nie umiała
zliczyć do trzech.
- Rozumiem - powiedział. - Dziękuję pani za wizytę. Mam pani
życiorys, więc będziemy w kontakcie - dodał, wstając z fotela.
Dziewczyna wyglądała na zaskoczoną. Matthias nie zamierzał
jednak tracić czasu na kolejne bezowocne spotkanie. Panna Carrigan
nie nadawała się na asystentkę. Matthias nie mógł uwierzyć, że takich
ludzi wypuszczano w świat z tytułem magistra. Kandydaci, których
przesłuchał, nie reprezentowali sobą poziomu godnego absolwenta
uczelni. Musiał się więc pogodzić z faktem, że do powrotu Kendall
będzie pracował sam. Wiedział, że powinien ją skusić czymś
nadzwyczajnym. Obieca jej podwyżkę, dodatki do pensji, wszystko,
czego tylko zapragnie. Co z tego, że jej pensja była dwa razy wyższa
od stawki, którą miała na początku? Widocznie to było za mało. Jako
rasowy biznesmen nie zamierzał się tak łatwo poddać. Nie"
oznaczało dla niego obietnicę przyszłego zwycięstwa. Był pewien, że
jeśli odpowiednio popracuje nad Kendall, skłoni ją do powrotu.
Musiał tylko zrozumieć jej motywacje
66
RS
i znalezć klucz do jej osobowości. Miał wrażenie, że wie, gdzie
go szukać.
Od piętnastu minut Kendall czekała na Stephena w hotelowej
restauracji. Co chwilę nerwowo spoglądała w stronę recepcji. Kiedy
po raz kolejny podniosła głowę, zamiast DeGallo ujrzała Matthiasa.
Miał na sobie wojskowe spodnie i brązową koszulkę polo, która
podkreślała jego mocną budowę. Ze zdziwieniem zauważyła, że nie
zapiął guzików, czego dotąd zawsze skrupulatnie pilnował. W całej
jego postaci było jakieś dziwne rozluznienie i spokój.
Kendall miała nadzieję, że jego widok wzbudzi w niej złość, ale
zamiast tego odczuła ulgę. Jej szkolenie nie przebiegało tak, jak się
spodziewała. Codziennie spędzała mnóstwo czasu sam na sam ze
Stephenem, najczęściej w restauracji albo w sali na parterze, która
niczym nie przypominała pomieszczenia konferencyjnego. Niepokoiło
ją, że rozmowa zawsze schodziła na inne tory. Zamiast informacji o
firmie OmniTech rozmawiali o metodach pracy Matthiasa i głównych
założeniach Barton Limited. Kendall nie chciała przyznać
Matthiasowi racji, ale przez ostatnie dni Stephen podejrzanie często
wracał do tematu jej dawnego miejsca pracy. Czuła się zmęczona
próbami naprowadzania rozmów na niewłaściwe tory. Jej nowy szef
miał bardzo niekonwencjonalne metody pracy albo chciał ją
zwerbować jako informatora. Kendall powoli zaczęła się skłaniać do
tej drugiej tezy.
Kiedy spojrzała na Matthiasa, przeszył ją dreszcz, jakby całe jej
ciało nagle ogarnęła fala gorąca. Dotąd żaden mężczyzna nie wzbudził
w niej takich emocji. Fizycznemu podnieceniu towarzyszyło ciepło,
67
RS
które płynęło z głębi serca. Czuła wobec Matthiasa coś, czego nie
doświadczyła nigdy dotąd: czułość, a jednocześnie pożądanie. Jak to
było możliwe? Przecież miała przed sobą tego samego człowieka, dla
którego pracowała przez pięć lat. Do niedawna był dla niej tylko
panem Bartonem. Zdawała sobie sprawę, że ją pociągał, ale miała
nadzieję, że usuwając się z jego życia, zwalczy nieodpowiednie
reakcje. Niestety, gdy przestała go widywać, coraz bardziej za nim
tęskniła.
Dopóki pracowała dla Barton Limited, pilnowała, by nie
przekroczyć granicy poufałości. Zdawała sobie sprawę, czym się
kończą biurowe romanse. Kiedy pracowała dla Matthiasa, podziwiała
jego urodę w sposób, w jaki się podziwia ładny przedmiot na
wystawie. Jednak gdy odeszła, hamulce puściły. Jej umysł i serce
otworzyły się na uczucia, które dotychczas skutecznie od siebie
odpychała.
Kiedy Matthias podszedł do stolika, wpadła w panikę. Nie
mogła sobie pozwolić na żadną słabość, bo to wróżyło tylko kłopoty.
Zakochać się w mężczyznie, dla którego liczyła się tylko praca,
byłoby samobójstwem.
- Cześć - powiedział Barton i to jedno, nieoficjalne słowo
sprawiło, że od razu się uspokoiła.
Miała jeszcze czas na rozmyślania. Teraz trzeba się zastanowić,
jak rozwiązać problem Stephena DeGallo. Ciekawe, gdzie on się
podziewa? Pomyślała jednak, że jeśli obok jest Matthias, niczym się
nie musi przejmować. Przy nim jest bezpieczna.
68
RS
Ta ostatnia myśl okazała się najbardziej zdumiewającą rzeczą,
jaką w ciągu ostatnich tygodni odkryła. Nie wiedziała, czy się cieszyć,
czy martwić. Dla pewności wygładziła ręką fałdy na jasnej bluzce i
poprawiła włosy. Nie zwracałaby uwagi na swój wygląd, gdyby obok
siedział Stephen DeGallo, i z pewnością nie zdjęłaby okularów, żeby
mu się lepiej przyjrzeć.
- Cześć - rzuciła swobodnie.
- Masz spotkanie ze Stephenem?
Kendall zawahała się, czy mu powiedzieć, że nowy szef
wystawił ją do wiatru. Matthias pewnie zapyta, dlaczego, a ona nie
będzie umiała odpowiedzieć. Może Stephen uznał, że Kendall nie
nadaje się do jego drużyny?
- Nie, jestem sama - powiedziała wreszcie. - Co tu robisz?
Przestraszyła się, że jej słowa mogły zabrzmieć zbyt obcesowo,
lecz Matthias uśmiechał się przyjaznie.
- Przyszedłem, żeby cię zaprosić na kolację. Pukałem do drzwi
pokoju, ale nikt nie odpowiadał, więc pomyślałem, że znajdę cię w
restauracji.
Zapadła niezręczna cisza. Kendall zrozumiała, że Matthias czeka
na zaproszenie do stolika. Nagle poczuła strach. Miała nadzieję, że
wejdzie Stephen DeGallo,przeprosi za spóznienie i zabierze ją do sali
konferencyjnej, gdzie pokaże jej kolejną prezentację w PowerPoint na
temat OmniTech Solutions, a potem znów zacznie delikatnie
wypytywać o firmę, z której odeszła. Westchnęła, wiedząc, że
niepotrzebnie się łudzi. Miała tylko nadzieję, że Stephen przyjdzie w
69
RS
końcu do restauracji i w sposób wiarygodny usprawiedliwi swoje
spóznienie.
- Pewnie czekasz na Stephena - odezwał się Matthias, jakby
czytał w jej myślach.
- Nie - skłamała.
- To dobrze, bo kiedy wchodziłem do hotelu, widziałem, jak
odjeżdża z jakąś długonogą blondynką.
- Niemożliwe! Przecież byliśmy umówieni na... -przerwała w
porę, by nie powiedzieć kolację" - spotkanie - dokończyła.
- A jednak - zauważył z satysfakcją Matthias. Kendall zacisnęła
usta. - Twój nowy szef wystawił cię do wiatru. - Znów się uśmiechnął.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]