pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- 183. Browning Amanda CÄ‚Å‚rka milionera
- 0755. Winters Rebecca Portret milionera
- Line of Duty 1 Protecting What's His
- brust steven yendi
- Diana Palmer Long Tall Texans 06 Connal
- Morgan Sarah SśÂ‚oneczna Sycylia
- James Patterson Alex Cross 03 Jack And Jill
- 000.Rodziewiczówna Maria BśÂ‚ć™kitni
- 0754. Fetzer Amy J. Wspomnienie pocałunku
- D414. Greene Jennifer Pokochaj swojego szeryfa
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- nea111.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
niego z niepokojem.
Jak dla niego każde ubranie na niej było zbędne.
Ależ skąd.
JesteÅ› gotowy?
Tak odparł, choć kolacja była ostatnią rzeczą, o której teraz
myślał. Chciał się z nią kochać. Chciał słyszeć, jak jęczy z rozkoszy w jego
objęciach, jak wykrzykuje jego imię. Chciał poczuć jej ciało przyciśnięte do
swojego, chciał znalezć się w niej.
Wydaje mi się, że w uznaniu dla twojego wyglądu powinniśmy pójść
gdzie indziej, niż pierwotnie planowałem.
Nawet w nocy ulice Buenos Aires tętniły życiem. Ludzie spacerowali,
rozmawiali, śmiali się, jedli. Powietrze było upalne i wilgotne, oblepiając
skórę niczym miękki kokon.
Lazaro czuł się tu jak u siebie w domu. Ubrany w elegancki garnitur
przyciągał wzrok mijanych przechodniów. Wcale się im nie dziwiła,
wyglądał rzeczywiście wspaniale.
On sam zdawał się nieświadomy zainteresowania, jakie wzbudzał. Nie
spuszczał wzroku ze swej towarzyszki, a ona pod wpływem tego spojrzenia
promieniała.
Dokąd idziemy? spytała, chcąc złagodzić napięcie, jakie
odczuwała.
Jesteśmy na miejscu oznajmił, ujmując ją za rękę i prowadząc przez
wąskie drzwi. Budynek, do którego weszli, nie różnił się niczym od
pozostałych. Białe ściany z zaokrąglonymi kantami wskazywały na to, że był
bardzo stary. Jednak widok wnętrza całkiem ją zaskoczył.
67
R
L
T
Było przestronne, czyste, umeblowane prostymi, eleganckimi meblami.
W barze stały wygodne fotele, a z sufitu zwisały na różnej wysokości lampy.
Całość sprawiała bardzo dobre wrażenie.
Na niewielkim podniesieniu grała kameralna orkiestra i kilka par
tańczyło na parkiecie w rytm nastrojowej muzyki.
Masz ochotÄ™ na drinka?
Nie, dziękuję. Nie chciała pić niczego, co mogłoby wpłynąć na jej
odczucia.
W takim razie zatańcz ze mną poprosił, dotykając jej ręki. I nie
mów mi, że nie umiesz. Jestem pewien, że brałaś lekcje tańca od dnia, w
którym na uczyłaś się chodzić.
Nie tańczę w taki sposób powiedziała, spoglądając na parkiet pełen
tulÄ…cych siÄ™ do siebie par.
A ja owszem oznajmił, przyciągając ją do siebie
A skoro jestem twoim przyszłym mężem, powinnaś nauczyć się ze
mną tańczyć, nie sądzisz?
Będziemy tańczyć tango na naszym weselu? spytała, wyobrażając
sobie, jak tańczą ten zmysłowy taniec w rodowej posiadłości jej ojca.
Mieliby o czym plotkować.
Już to robią, Lazaro.
Przypuszczam.
W jego ciemnych oczach pojawiły się dziwne błyski Nie wyglądał już
tak potulnie jak w biurze. Przypominał mężczyznę, którego poznała
dwanaście lat temu.
Zatańcz ze mną powtórzył, ale nie zabrzmiało to jak prośba, a raczej
jak polecenie. Nie mogła odmówić
Pozwoliła zaprowadzić się na parkiet. Serce waliło jej tak mocno, że
68
R
L
T
była pewna, że wszyscy zebrani je słyszą, nawet poprzez muzykę. Tutaj
jednak nikt na nich nie patrzył. Wszyscy byli zajęci sobą.
Lazaro objÄ…Å‚ jÄ… w talii i przyciÄ…gnÄ…Å‚.
Po prostu daj się prowadzić.
Wiedziała, że nie wygląda jak eleganckie kobiety które tańczyły obok
nich, ale w objęciach Lazara czuła się jak jedna z nich. Czuła bicie jego serca
i zaczęła ruszać się w jego rytm.
Muzyka otoczyła ich ze wszystkich stron. Miała wrażenie, że są sami na
świecie, że oprócz nich nie ma innych łudzi. Liczył się tylko Lazaro, jego
silne ramiona i wpatrzone w niÄ… ciemne oczy.
Bardziej niż kiedykolwiek czuła, że żyje.
Lazaro zsunął niżej rękę, wzdłuż jej biodra, aż do rozcięcia sukni na
udzie. Uniósł jej nogę i oparł na swojej. Był to element tańca, lecz mimo to
nie zdołała powstrzymać pożądania, jakie ją ogarnęło. Chciała wiedzieć, co
zrobi dalej, gdzie jej dotknie.
Przyciągnął ją do siebie tak mocno, że poczuła na brzuchu jego erekcję.
Wbiła palce w jego ramię i zagryzła wargę, żeby nie jęknąć z rozkoszy. To
było takie realne. Pierwotne. Rozbudził w niej żądzę, poczucie siły, jaką daje
bycie kobietÄ….
Przesunął dłoń do góry i zacieśnił uścisk. Wtuliła się w niego, jakby
chciała stać się jego częścią. Wszystko to było elementem tańca.
A jednocześnie nie było.
Przycisnął twarz do jej twarzy, drapiąc ją lekko świeżym zarostem.
Chodz ze mną szepnął. Zaprowadził ją do małej alkowy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]