pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- Jack McKinney Robotech Sentientals 4 World Killers
- Harris Charlaine Harper 3 Lodowaty grĂłb
- Louise Allen Major i panna
- Healthy Dating and Relationship Tips
- Dick, Philip K Gestarescala
- Ja
- Colorado WiesśÂ‚aw Wernic
- Krahn Betina Ukryty pśÂ‚omieśÂ„ (Skaza)
- Becnel Rexanne Nieodparty i nieznośÂ›ny
- Sandemo_Margit_42_Wymarzony_przyjaciel
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- nea111.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przerwaæ wywoÅ‚ane zmêczeniem halucynacje, przymkn¹Å‚ na moment
oczy. Twarz miaÅ‚ zdrêtwiaÅ‚¹ od bolesnych ukÅ‚uæ mrozu, który niczym
lodowymi igieÅ‚kami nieustannie atakowaÅ‚ jej odsÅ‚oniête czêSci. Przez
caÅ‚y czas nie przestawaÅ‚ mySleæ o Rachel.
Nie mógÅ‚ zaznaæ spokoju. ZdawaÅ‚ sobie sprawê, ¿e podj¹Å‚ tê wypra-
wê o najgorszej porze roku, musiaÅ‚ jednak dotrzeæ do Quebecu przed
odwil¿¹. ByÅ‚ tak¿e Swiadomy tego, ¿e gdy dojedzie w koñcu do Nowego
Jorku, mo¿e nigdy nie odnalexæ w nim Rachel. Nie miaÅ‚ ¿adnych gwa-
rancji, ¿e tam dotarÅ‚a. MogÅ‚a zachorowaæ w drodze. MogÅ‚a zostaæ z ja-
kimS młodym marynarzem, poznanym w jednym z portów, gdzie zatrzy-
maÅ‚ siê statek.
Nie mo¿na te¿ wykluczyæ, ¿e spotkaÅ‚o j¹ jakieS nieszczêScie. Rachel
Howland mogÅ‚a dojechaæ bezpiecznie do nowojorskiego portu tylko po
to, by j¹ napadniêto, obrabowano, zamordowano& Mo¿e w tej wÅ‚aSnie
chwili, zmarzniêta i gÅ‚odna, sprzedaje siê na Five Points za pół bochen-
ka kradzionego chleba?
Rozpacz trawiÅ‚a go od wewn¹trz niczym pÅ‚omieñ, zmuszaj¹c do jesz-
cze szybszego marszu naprzód, któremu nie podoÅ‚aÅ‚by ¿aden inny czÅ‚o-
wiek. On jednak musiaÅ‚ podoÅ‚aæ. MusiaÅ‚ ze wzglêdu na Rachel. JeSli
miaÅ‚ przedtem w¹tpliwoSci, czy potrafi naprawdê pokochaæ jak¹S kobie-
tê, to obecnie ju¿ nie istniaÅ‚y. Na sam¹ mySl, i¿ nêdza mogÅ‚a wypchn¹æ
45
Rachel na ulice Manhattanu, rodziÅ‚a siê w nim chêæ skrêcenia karku ka¿-
demu nowojorskiemu zbirowi. I dlatego musi iSæ naprzód. Musi j¹ od-
nalexæ i uratowaæ. Niewa¿ne, ¿e jest mu ciê¿ko; ona jest w wiêkszym
niebezpieczeñstwie. Nie da sobie rady bez niego. Nie da sobie rady&
Jeszcze jedn¹ czekoladkê? zapytaÅ‚a Rachel, gdy wszyscy troje
usadowili siê wygodnie na obitej skór¹ Å‚awce poci¹gu. Poklepuj¹c siê
po pełnych brzuszkach, dzieciaki odmówiły. Rachel, zadowolona, scho-
waÅ‚a fioletowe pudeÅ‚ko ze sÅ‚odyczami do torby, gotowa poczêstowaæ
dzieci, jeSli tylko znowu zechc¹.
Za oknem przesuwaÅ‚y siê pokryte szronem malownicze wsie i far-
my, przypominaj¹ce litografie Curriera. Co jakiS czas przechodziÅ‚ miê-
dzy Å‚awkami posÅ‚ugacz kolejowy i dokÅ‚adaÅ‚ wêgla do pêkatego piecyka
stoj¹cego w drugim k¹cie przedziaÅ‚u. Rachel jeszcze nigdy nie podró¿o-
waÅ‚a w tak nowoczesnym luksusie i w dodatku za doSæ nisk¹ cenê, w po-
równaniu z cenami na Północy. Nawet po opłaceniu biletów dla nich
trojga miaÅ‚a jeszcze doSæ pieniêdzy, ¿eby zapewniæ dzieciom chleb, do-
póki nie znajdzie jakiejS pracy.
No tak& Pod warunkiem, ¿e bêd¹ mieli dom. A to nic pewnego.
Dom mógÅ‚ siê na przykÅ‚ad spaliæ& A co gorsza, mo¿e mieszkaæ w nim
ktoS, o kim Noel nie wspomniaÅ‚. Wtedy wszyscy troje wróc¹ na ulicê.
Có¿, gdyby do tego doszÅ‚o, bêdzie musiaÅ‚a to wytrzymaæ. NiezÅ‚a z niej
awanturnica, ¿eby zajSæ w tej grze tak daleko& JeSli siê nie uda, trzeba
bêdzie znalexæ pracê i tymczasowy dach nad gÅ‚ow¹, a¿ uzbiera doSæ pie-
niêdzy, by wróciæ na Herschel, do baru. Umrze tam jako rozczarowana
¿yciem stara panna, ale przynajmniej nie bêdzie sama. Tommy i Clare
pojad¹ razem z ni¹.
CaÅ‚a trójka zaprzyjaxniÅ‚a siê bardzo szybko. Rachel przekonaÅ‚a siê,
¿e to nie takie trudne zdobyæ sympatiê dwojga maÅ‚ych uliczników. Wy-
starczyÅ‚o, by najadÅ‚y siê do syta i uwierzyÅ‚y, ¿e znajdzie siê dla nich
ciepÅ‚y i bezpieczny nocleg. Wszyscy troje byli doSæ obszarpani i Rachel
drêczyÅ‚a siê, ¿e gdy przyjdzie jej siê przedstawiæ w charakterze wdowy
po Magnusie, bêdzie miaÅ‚a na sobie zniszczony Å‚osiowy amautik i zszy-
t¹ ze skrawków skóry spódnicê. No có¿, trudno& Pieni¹dze, za które
mogÅ‚aby kupiæ sobie now¹ sukniê, wydaÅ‚a w zajexdzie, gdzie zafundo-
waÅ‚a dzieciom k¹piel, ¿eby pozbyÅ‚y siê wszy.
Clare nie miaÅ‚a nic przeciwko k¹pieli. WspomniaÅ‚a o mamie, która siê
ni¹ opiekowaÅ‚a, dopóki Clare nie zostaÅ‚a sama na ulicy. Z Tommym byÅ‚o
jednak zupeÅ‚nie inaczej& Przez caÅ‚y czas tak siê opieraÅ‚ i wrzeszczaÅ‚, ¿e
46
wÅ‚aSciciel zajazdu musiaÅ‚ przyjSæ i pomóc Rachel. Po tej nieszczêsnej k¹-
pieli nabraÅ‚a pewnoSci, ¿e Tommy byÅ‚ dzieckiem ulicy i ¿e nie Å‚¹czyÅ‚y go
z Clare ¿adne wiêzy krwi. W jego wspomnieniach nie istniaÅ‚ ani ojciec,
ani matka, którzy mogli byli go kiedyS nieco ucywilizowaæ.
Dzieciaki, wprawdzie biedne i obdarte, były teraz przynajmniej czy-
ste, nakarmione i wypoczête. Po kolejnej porcji sÅ‚odyczy, która zniknêÅ‚a
w ich brzuszkach, Rachel zrozumiaÅ‚a, ¿e musi zapomnieæ o nowej sukni.
Rachel? spod grubego kolejowego koca spojrzaÅ‚y na ni¹ bÅ‚êkit-
ne oczy Clare.
Tak? uSmiechnêÅ‚a siê. Wci¹¿ nie mogÅ‚a wyjSæ z podziwu, ¿e
pomimo zaniedbania Clare miała Sliczne jak u aniołka długie jasne wło-
sy. ByÅ‚a te¿ bardzo miÅ‚ym dzieckiem. Rachel zd¹¿yÅ‚a siê ju¿ przywi¹zaæ
do tej małej.
Jak znajdziemy ten dom i ktoS tam bêdzie ju¿ mieszkaÅ‚, to mo¿e
bySmy mogli dostaæ w nim pracê? Tommy, ja i ty. No wiesz, na przykÅ‚ad
w stajni, czy coS takiego. MoglibySmy tam spaæ, jak bêdzie padaæ. Jak
mySlisz?
Rachel odgarnêÅ‚a zÅ‚oty kosmyk z czoÅ‚a Clare.
Planujê dla nas coS znacznie lepszego.
W twarzy Clare byÅ‚ niepokój, tak jakby trudno jej byÅ‚o uwierzyæ
w spełnienie snów.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]