pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- 22. Hooper Kay Namiętności 22 Miłość pod specjalnym nadzorem
- 104. Rolofson Kristine Miłość jak z bajki... 10 Na pewno wrócę
- Delinsky Barbara Dziedzictwo 02 Marzeä ciĄg dalszy
- Chang Eileen Miłość jak pole bitwy
- Arnold Judith Miłosc na całe życie
- 0187. Taylor Jennifer Lekcja miłości
- 174.Barbara Krzysztoń Karolino, nie przeszkadzaj
- 0555. McCauley Barbara Odzyskana cĂłrka
- Delinsky Barbara Dziwny przypadek
- DeNosky Kathie Podniebna miłość
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- nea111.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zupy, proszÄ™ pani. TakÄ… pije pan po podobnych wyprawach. I jest
omlet. Pan zamówił to specjalnie dla pani, miał nadzieję, że
wypije pani do tego kieliszek wina.
Gdzie jest Jego .Lordowska Mość? Lukrecja musiała zadać
to pytanie.
Jest na brzegu, proszę pani, z lordem Beaumom i z młodym
panem. Spieszą do Londynu na spotkanie z Księciem Walii. Jego
Strona nr 168
ZNUDZONY PAN MAODY
Lordowska Mość pojechał, by pokierować przygotowaniami do
ich podróży.
Czy łódz zabrała ich w Zatoce St. Pierre?
Tak, proszę pani. Oni nam opowiedzieli, że Jego Lordowska
Mość i pani zostaliście zatrzymani przez żołnierzy. Byliśmy
bardzo zmartwieni i zdenerwowani! Lecz niepotrzebnie siÄ™
martwiliśmy. Jego Lordowska Mość jest zawsze taki sam! Za
każdym razem przechytrzy Francuzów! Jest za przebiegły dla nich
i to prawda! Lukrecja słuchała go z otwartymi oczyma, a on
łagodnym głosem, jak do dziecka, powiedział: A teraz proszę
wypić zupę, póki gorąca!
Lukrecja zrobiła to i poczuła się trochę silniejsza. Gdy jadła
omlet i wypiła kieliszek wina, steward zaczął zbierać jej wilgotne
rzeczy i ręczniki z podłogi.
Pan prosił, by pani odpoczywała aż do wieczora. Ma
nadzieję, że Jej Lordowska Mość zaszczyci go obecnością na
wspólnej kolacji.
Nie chce się ze mną wcześniej widzieć? spytała Lukrecja.
Myślę, że nie, proszę pani. Gdy tylko wróci, wyruszamy w
stronÄ™ brzegu do pewnego specjalnego miejsca. Jego Lordowska
Mość sam chce powiedzieć o tym. Jarvis podniósł tacę. Jeżeli
pani zechce przyjąć moją radę, to proszę odpoczywać. Pan jest
silny jak koń. Powraca do nas ledwie żywy, ale po dobrym śnie
gotów jest znowu się bawić. Jej Lordowska Mość nie jest tak silna
jak on i któż by tego oczekiwał?
Uśmiechnął się do niej po ojcowsku i wychodząc kajuty
zamknÄ…Å‚ drzwi.
Lukrecja wtuliła twarz w poduszkę i nagle zaczęła płakać.
Strona nr 169
Barbara Cartland
Rozdział 10
Nie udało mi się szlochała.
Uważała, że markiz odniósł wielkie zwycięstwo
doprowadzając ich bezpiecznie do domu. Sama jednak czuła się
absolutnie i haniebnie pokonana. Wierzyła, że w ciągu tych dwóch
dni i nocy, kiedy będą razem a czas ten zdawał się jej wiecznością
zdobędzie jakoś jego sympatię i sprawi, że chociaż odrobinę ją
pokocha. Lecz przegrała bitwę i nie zostało na przyszłość nic
oprócz ciemności, cierpienia oraz całkowitej samotności.
Czuła się nie tylko jak obca za bramą posiadłości Merlyn, lecz
jak ktoś, kto nie ma żadnej szansy, by przez nią wejść. Płacząc,
gorzko żałowała, że nie pozwoliła markizowi zostać ze sobą w
czasie nocy poślubnej. Powiedział do niej, że zanim będzie
kochać się z mężczyzną, musi być pewna, że on pokochał jej
ciało, serce i duszę. Rzeczywiście go kochała, lecz markiz
pomyślała z rozpaczą nigdy nie będzie odczuwał tego w
stosunku do niej.
Chociaż ożenił się z nią bez miłości, poznała cudowne, pełne
drżeń uczucie towarzyszące dotknięciom jego ust i rąk. On jednak
nie interesuje się jej ciałem. Wczoraj w nocy rozebrał ją z
przemoczonych rzeczy, osuszył i położył do łóżka. I to nic dla
niego nie znaczyło!
Gdyby mnie pocałował pomyślała obudziłabym się, nawet
gdybym była martwa.
Nie! To jasne, że dla niego jest nieważna! Jest zawadą, kobietą,
która nawet fizycznie go nie interesuje.
Strona nr 170
ZNUDZONY PAN MAODY
Ale ja go kocham, kocham, kocham! płakała Lukrecja,
przepełniona żalem.
Jedyne wspomnienie, jakie jej zostanie z tego fikcyjnego
małżeństwa, to chwila, gdy ją pocałował w stodole gdy klęcząc
przed nim spojrzała mu w oczy. Ujrzała w nich coś, co
przeszywało do głębi.
Jakże się omyliła, myśląc, że jest to jakiś znak! Nie udało się,
przegrała i straciła markiza!
Azy zamieniły się w szloch wstrząsający całym ciałem. Płakała
i płakała, a potem całkowicie wyczerpana zasnęła.
Obudził ją Jarvis, który wszedł do kajuty, by przygotować dla
niej kÄ…piel.
Przykro mi, że panią budzę, ale już siódma.
Lukrecja podniosła się na łóżku.
Siódma godzina! wykrzyknęła. Nie może być tak pózno!
Jego Lordowska Mość nie chciał pani przeszkadzać.
Lukrecja spojrzała na swój zegar, tak jakby nie wierzyła
Jarvisowi. Spała prawie siedem godzin i mimo przygnębienia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]