pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- 22. Hooper Kay Namiętności 22 Miłość pod specjalnym nadzorem
- 104. Rolofson Kristine Miłość jak z bajki... 10 Na pewno wrócę
- Cartland Barbara Najpiękniejsze miłości 58 Pustynne namiętności
- 007._Cartland_Barbara_ _Najpiękniejsze_miłości_07_ _Znudzony_pan_młody
- Chang Eileen Miłość jak pole bitwy
- 0187. Taylor Jennifer Lekcja miłości
- DeNosky Kathie Podniebna miłość
- Cartland Barbara Pieśń miłości
- Lindsay Yvonne Miłość w korporacji
- McMann Lisa Sen
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- elau66wr.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dziecka, przypuszczalnie rozmowa wkrótce by się urwała. innego udzielenie mu zgody na to, by poznał własnego syna,
- Kogo bardziej lubisz? - dopytywał się Jeffrey. - Sam- a co innego angażowanie się od nowa w związek z człowie
my'ego Sosę czy Marka McGwire'a? kiem, który raz ją skrzywdził, i komplikowanie sobie życia.
- Obaj są świetni. - Na deser są ciastka i owoce - rzekła, widząc, że Mi
- Potrafią tak daleko odbić piłkę, żeby za jednym razem chael z Jeffreyem zjedli wszystko, co było na talerzach. -
obiec wszystkie bazy. Ja też chcę tak odbijać. Nauczysz Przepraszam za tak skromny posiłek, ale...
mnie? - Skromny? Nie żartuj! - zawołał Michael, odsuwa
jąc krzesło. - W dodatku przygotowałaś go po całym dniu
- Dobrze, ale jak będziesz starszy - obiecał Michael
pracy. Ja po pracy nie mam siły na gotowanie. Albo wrzucam
i popatrzył na Eme.
coś na chwilę do mikrofalówki, albo kupuję hamburgera
W jego oczach wyczytała prośbę: Pozwolisz mi? Pozwo
z frytkami.
lisz mi nauczyć naszego syna odbijania piłki? Pozwolisz mi
- Ja też często idę na łatwiznę - przyznała z uśmiechem.
uczestniczyć w jego życiu?
Przypomniała sobie płatki śniadaniowe, które zamierzała
Instynktownie skinęła głową. Nie chciała, żeby Michael
wywrócił jej świat do góry nogami, ale bardziej niż na włas podać wczoraj na kolację Jeffreyowi.
nym spokoju zależało jej na szczęściu dziecka. Zdawała so - Rezygnuję z deseru. Jestem pełen - oznajmił Michael.
bie sprawę, że Jeffrey potrzebuje w swoim życiu obecności Wstał od stołu i zaczął zbierać brudne naczynia.
mężczyzny, kogoś, kto by go uczył, jak się łapie piłkę w ręka
- Ja nie! - oburzył się chłopiec. - Muszę mnóstwo jeść,
wicę i kto by z nim omawiał, który zawodnik zdobywa naj
żebym urósł tak duży jak Mo Vaughn. Zresztą, kto by rezyg
więcej punktów.
nował z ciastek? - Popatrzył na Michaela z niedowierza
niem, jakby nie mieściło mu się w głowie, że można nie
Jedząc kurczaka, obserwowała Michaela, który cierpli
chcieć deseru.
wie odpowiadał na nie kończący się strumień pytań chłopca.
i zastanawiała się, czy przypadkiem ona też nie potrzebuje - Ciastka i owoce - dodała z emfazą Eme. - Jeśli chcesz
mężczyzny. Hm... Był jedynym mężczyzną, którego kocha być tak duży i silny jak Mo Vaughn, musisz jeść zdrowe
ła. Odkąd ją zostawił, z żadnym innym się nie związała. posiłki.
Mieszkała razem z synem, miała satysfakcjonującą pracę, ze Jeffrey wywrócił oczy do nieba i spojrzał na swojego
242 MIAOZ NA CAAE %7Å‚YCIE MIAOZ NA CAAE %7Å‚YCIE 243
nowego przyjaciela, szukając u niego wsparcia. Michael j trochę porzucać? - spytał Jeffrey. Wreszcie skończył bana-
z trudem powstrzymał się od uśmiechu. na. - Jeszcze jest widno...
- Twoja mama ma rację - rzekł. - Wez jabłko albo ba - Nie, kochanie. Jest pózno. Zresztą powoli już zmierz
nana. cha. Musisz się jeszcze wykąpać, a potem poczytam ci na
Razem sprzątali ze stołu, ustawiali talerze w zlewie. Jak dobranoc.
prawdziwa rodzina, pomyślała Eme, po czym znów zganiła - Muszę też umyć zęby - oznajmił chłopiec, wzdychając
się w duchu. To jest kuszące, zbyt kuszące. Wiedziała jednak, ze znużeniem i znów patrząc w sufit. - Założę się, że twoja
że musi się mieć na baczności; tylko dlatego, że pragnęła mama nie każe ci myć zębów.
zaufać Michaelowi, nie znaczy, że powinna. - Ale jak byłem w twoim wieku, to kazała - odparł Mi
Nalała do zlewu wody, żeby resztki jedzenia rozmiękły, chael, ledwo tłumiąc śmiech.
Michael zaś napełnił kieliszki. Ponownie usiedli przy stole; - Pozmywam naczynia. - Eme wstała od stołu. - A po
popijali wino, Jeffrey zas', trajkocząc wesoło, z apetytem zja tem, młody człowieku, czas na kąpiel. Jeśli przez te kilka
dał ciastka - z trochę mniejszym apetytem obierał banana. minut chcesz z Michaelem porzucać, to...
- Nie - przerwał jej Michael. - Pomogę ci zmywać.
- Jak dorosnę, chcę być miotaczem. Czy Mo Vaughn jest
Trochę ją to zaskoczyło. Po pierwsze sądziła, że zależy
miotaczem? Chyba nie, prawda? Chcę rzucać tak jak Babe
Ruth, ale nie wiem, czy on był miotaczem. Nauczysz mnie, mu na nawiązaniu z dzieckiem przyjacielskiego kontaktu,
Michael? Rzucać jak Babe Ruth? a po drugie jaki mężczyzna przy zdrowych zmysłach woli
sprzątanie od gry w piłkę? Po chwili sama odpowiedziała
- Nauczę cię rzucać jak Jeffrey Kenyon.
sobie na to pytanie: taki, który próbuje również nawiązać
Jeffrey Kenyon, nie Jeffrey Molina - Eme od razu zwró
przyjacielski kontakt z matkÄ… dziecka.
ciła na to uwagę. Była wdzięczna Michaelowi, że szanuje jej
życzenia i nie narzuca się z ojcostwem. Uśmiechnęła się - W porządku.
przyjaznie, dając mu znać, że docenia jego dyskrecję. - Aleja chcę porzucać! - zawołał płaczliwie Jeffrey.
Gdy odwzajemnił uśmiech, przyszło jej do głowy, że - Twoja mamusia potrzebuje teraz pomocy - oznajmił
stanowczo Michael.
może niepotrzebnie się boi. Jeżeli Michael jest gotów wpaso
Chłopiec popatrzył na niego z pretensją w oczach, jakby
wać się w jej świat, w świat Kenyonów, dlaczego miałaby
nie mógł uwierzyć, że jego nowy kumpel i sprzymierzeniec
przeciwko temu protestować? Może powinna zaufać swym
zmienił nagle front. Michael pozostał niewzruszony. Po
instynktom, tak jak pięć lat temu? Lecz rozum podpowiadał
chwili malec z kwaśną miną opuścił kuchnię.
jej, że lepiej tego nie robić, że nie powinna kierować się
emocjami. Nie wolno działać pochopnie. - Mogłeś z nim wyjść przed dom - powiedziała cicho.
- Mamusiu, czy Michael i ja możemy wyjść na dwór - Nie miałem ochoty. Nie jestem... - Urwał; przez mo-
244 MIAOZ NA CAAE %7Å‚YCIE
MIAOZ NA CAAE %7Å‚YCIE
245
ment szukał właściwych słów. - Nie jestem przyzwyczajony ze pięć lat temu sprawy potoczyły się tak, a nie inaczej.
do towarzystwa małych dzieci. Czuję się trochę wypompo %7łałuję, że los spłatał nam tak okrutnego figla.
wany. - Nawet nie wiesz, jak ja tego żałuję.
Przynajmniej jest szczery; potrafiła to docenić. Podała mu lśniący od czystości nóż.
- Dobrze. Ja będę zmywać, ty wycieraj. - Ale nie żałuję, że spotkałam ciebie. Nie żałuję, że cię
Dopili wino, po czym Eme wręczyła Michaelowi ścierecz- pokochałam i że razem daliśmy początek nowemu życiu.
kę i zanurzyła ręce w ciepłej, pieniącej się wodzie. - Tak. Jeffrey to świetny chłopak.
- Nigdy nie myślałaś o kupnie zmywarki? - Czasami jest uparciuchem, często trajkotką i urwipoł-
Skrzywiła się. ciem, niekiedy małą, rozpuszczoną szelmą. - Sięgając po
- Do domu, o którym nigdy nie sądziłam, że będzie kolejny talerz, uśmiechnęła się do swego pomocnika. - Ale to
mój? - Zaczęła szorować gąbką talerz. - Zresztą nawet gdy- najwspanialszy, najukochańszy malec na świecie.
by był mój... - Eme... - Wziął od niej talerz, lecz zamiast go wytrzeć,
- Już jest - wtrącił Michael. - Jeszcze nie spłacony, ale położył na blacie. - Chciałbym, żeby nam wyszło. %7łeby uda
już twój. ło nam się stworzyć rodzinę.
- Zmywarki są potwornie drogie, a ja muszę zaciskać Wyczuwała w jego głosie szczerość; miała niemal wraże
[ Pobierz całość w formacie PDF ]