pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- Boge Anne Lise Grzech pierworodny 08 Podejrzenia
- Jo Clayton Diadem 08 The Snares of Ibex (v1.1)
- Alex Archer Rogue Angel 08 The Secret of The Slaves
- (08)_Nienacki_Zbigniew_ _Pan_Samochodzik_i_..._Zagadki_Fromborka
- 08 Zbigniew Nienacki Pan Samochodzik i Kapitan Nemo
- Sandemo _Margitt_08_Uprowadzenie
- Antologia Złota podkowa 45 Hollanek Adam Zbrodnia wielkiego człowieka
- Dare Tessa Spindle Cove 03.2 Dama o północy t. 2
- Edigey Jerzy Zbrodnia w poludnie
- Hammond Innes The White South
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- botus.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Oczywiście.
Connor wreszcie wyszedł, zastanawiając się, jak u diabła będzie w stanie dotrzymać
umowy, którą właśnie zawarli.
ROZDZIAA TRZYDZIESTY ÓSMY
Melanie wzięła głęboki oddech i nacisnęła dzwonek przy drzwiach mieszkania Ashley.
Ręce jej drżały. Pół godziny wcześniej odebrała telefon od Weroniki. Ktoś, kto przedstawiał
się jako Melanie May, poprzedniego dnia odwiedził biuro prokuratora okręgowego w
Charlotte. Kobieta posługiwała się identyfikatorem, miała na sobie mundur policyjny i
zadawała przedziwne pytania na temat Weroniki: z kim się przyjazni, czy jest lubiana i jakie
ma nawyki.
Weronika wpadła w furię. Była przekonana, że to Ashley podszyła się pod nią, Melanie
nie mogła uwierzyć, by Ashley zrobiła coś podobnego. Tylko ktoś zdesperowany i szalony
mógł ważyć się na podobny krok. Kiedy zaczęła bronić Ashley, Weronika opowiedziała jej,
co wydarzyło się w sobotni wieczór i Melanie zaczęła powątpiewać w niewinność siostry.
Ashley nie odpowiadała. Na jej nieobecność wskazywały zaciągnięte żaluzje, pełna
skrzynka pocztowa, ulotki reklamowe na wycieraczce i od dawna niepodlewane kwiaty na
ganku.
Melanie zmarszczyła czoło. Wprawdzie dom wyglądał na opuszczony, ale samochód
Ashley stał na parkingu.
Zadzwoniła ponownie i odczekała chwilę, po czym zaczęła pukać, z każdą chwilą coraz
bardziej zaniepokojona. Wreszcie usłyszała jakieś odgłosy i drzwi się otworzyły.
Jęknęła na widok siostry. Ashley wyglądała jak śmierć na chorągwi. Była bardzo blada, a
oczy miała upiornie podkrążone.
Chryste, co siÄ™ z tobÄ… dzieje?
Ashley zamrugała nieprzytomnie.
Spałam, obudziłaś mnie.
Melanie zerknęła na zegarek. Co prawda był sobotni ranek, ale dawno minęła dziesiąta.
Balowałaś wczoraj?
Ashley cofnęła się, robiąc przejście siostrze.
Nie mogłam usnąć, więc wzięłam proszek powiedziała, ziewając. Nawet nie wiem,
o której w końcu zasnęłam, w każdym razie pózno.
Melanie spochmurniała. Proszki nasenne?
Od dawna masz kłopoty ze spaniem?
Ashley lekceważąco wzruszyła ramionami i ponownie ziewnęła.
Muszę się napić kawy.
Melanie ruszyła za siostrą do kuchni. Wszystkie zasłony i żaluzje były szczelnie
zaciągnięte, w mieszkaniu było ciemno jak w grobowcu i bardzo duszno.
Jest piękna pogoda. Pozwolisz, że otworzę okna i wpuszczę trochę powietrza?
Rób, co chcesz.
Ashley zajęła się przygotowywaniem kawy, natomiast Melanie odsłoniła i otworzyła
okna.
Nie lepiej tak?
Ashley nie odpowiedziała. Oparta o blat kuchenny, wpatrywała się tępo w przestrzeń.
Przed nią stały dwa kubki i słoik z kawą rozpuszczalną. To też było niepokojące, bo Ashley
uwielbiała dobrą kawę z ekspresu.
Rozpuszczalna? Co się z tobą dzieje? Nie wierzę własnym oczom, Ash.
Wiem, ale nie jestem w stanie zrobić prawdziwej. Za duży kłopot.
Melanie pokręciła głową i kazała siostrze siadać.
Ja siÄ™ tym zajmÄ™.
Nastawiła ekspres, zrobiła grzanki i nalała soku. Po chwili kuchnię wypełnił aromat
kawy. Ashley powoli wracała do życia.
Melanie postawiła przed siostrą kubek, talerzyk z grzankami i usiadła.
Ashley upiła łyk kawy.
Kochana Mel powiedziała z westchnieniem. Jak zawsze opiekuńcza. Co byśmy
poczęły bez ciebie?
Obyś nigdy nie musiała się o tym przekonać. A teraz jedz, to ci dobrze zrobi.
Ashley oderwała kawałek chleba i skruszyła go w palcach. Na tym widać, jej zdaniem,
polegało jedzenie. Zafrasowana Melanie z uwagą obserwowała siostrę.
Co się stało Ash?
Ashley wzruszyła ramionami.
Nic. Wszystko w porzÄ…dku.
Właśnie widzę. Masz się doskonale, kwitniesz, po prostu super. I dlatego musisz
zażywać proszki nasenne.
Ashley jęknęła.
Wzięłam jeden. To jeszcze nie powód do histerii, nie uważasz?
Masz kłopoty w pracy?
%7Å‚adnych.
Z facetem?
Puknij się w głowę.
Więc o co chodzi?
Dlaczego uważasz, że muszę mieć kłopoty? Uspokój się, Mel. Naprawdę nic mi nie jest.
A jakże. Więc proszę, spójrz w lustro. Wyglądasz jak trup, najdroższa siostrzyczko.
Ashley uniosła kubek w niby-toaście.
Ja też cię kocham, słodka Mel.
Ash zaczyna pokpiwać, a to dobry znak, pomyślała Melanie z otuchą.
Gdybym cię nie kochała, nie byłoby mnie tu.
Ciekawe, co cię sprowadza? Ostatnio nieczęsto widuję moje troskliwe siostrzyczki.
Nie mogę mówić za Mię, ale ja mam na głowie dochodzenie w sprawie Mrocznego
Anioła, chorobę Caseya i perspektywę rozprawy sądowej. Wystarczy?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]