pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- PS39 Pan Samochodzik i Wynalazek InĹźyniera Rychnowskiego Olszakowski Tomasz
- 27 Tomasz Olszakowski Pan Samochodzik i Tajemnice Warszawskich FortĂłw
- Cykl Pan Samochodzik (32) Skrytka Tryzuba Sebastian Miernicki
- (53) Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Gocki książę
- 87 Pan Samochodzik i Truso Maciek Horn
- Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Wilhelm Gustloff
- PS19 Pan Samochodzik I Złoto Inków t.2 Szumski Jerzy
- Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Skrytka Tryzuba
- Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Kaukaski Wilk
- Boge Anne Lise Grzech pierworodny 08 Podejrzenia
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- quendihouse.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
schowka.
A właśnie. Przecież możemy teraz zajrzeć do tego schowka. Tu leży młotek i dłuto.
Ale zaraz zgaśnie świeca. A poza tym, Zosiu, przecież o to chodziło, żebym zajrzał do
schowka. Ty jesteś świadkiem, że ja w ogóle nie wziąłem do ręki ani dłuta, ani młotka, ani
nawet nie usiłowałem wyjąć ze ściany Diabelskiego Obrazu.
Nic z tego nie rozumiem westchnęła dziewczynka.
Widzisz tę czerwoną rysę wokół kamiennej tablicy? Batura tu już był przed nami i wyjął
Diabelski Obraz ze ściany. Jestem pewien, że schowek został obrabowany i nie chcę mieć nic
wspólnego z tą historią.
Zdjąłem z siebie płaszcz i skierowałem się w kąt ponurej krypty.
Nie, nie tam. Tam jest trumna i szkielety jęknęła Zosia.
Tu wszędzie są trumny i szkielety stwierdziłem uspokajająco. Nie obawiaj się
zmarłych. Oni nie są grozni i nic przeciw nam nie knują. Leżą tu od wieków i śpią snem
wiecznym.
Zwinąłem płaszcz i położyłem go w kącie krypty. Usiadłem na nim, a obok mnie przykucnęła
Zosia. Dziewczynka wciąż trzymała mnie za rękę.
Pan się nie boi? zapytała wreszcie, żeby przemóc własny strach.
Nie, Zosiu. Powiedziałem ci już, że nie boję się zmarłych.
Zwieca zaczynała powoli dogorywać. Zosia rozejrzała się po krypcie.
Tutaj leży Mikołaj Kopernik? zapytała.
Nie. Te trumny mają przeważnie kształt barokowy, a Kopernik żył w czasach renesansu.
Styl epoki odbijał się również w kształtach trumien. Inne są trumny gotyckie, inne
renesansowe, jeszcze inne barokowe. Na przykład trumny gotyckie przypominają trapezowate
pudła. A te, jak widzisz, mają półokrągłe, łagodne wybrzuszenia.
Więc pan naprawdę się nie boi?
Nie. A ty?
Ja? zastanowiła się. Ja się chyba też nie boję. Przecież chciałam przeżyć przygodę.
A to jest najprawdziwsza przygoda.
Gdy opowiem koleżankom o nocy spędzonej w krypcie, wśród trumien i szkieletów, nikt
nie będzie mi chciał wierzyć rozmyślała głośno.
I świadomość, że będzie opowiadać o swej przygodzie koleżankom, chyba dodała jej odwagi.
Ale ręki mojej nie puściła.
I znowu przez dłuższy czas wpatrywaliśmy się, jak niknie paląca się świeca, jak maleje
płomyk knota, a kryptę powoli zaczyna zasnuwać mrok.
Nie powinnam bać się ciemności odezwała się Zosia. Mój ojciec jest górnikiem.
Kopalnie węgla to prawdziwy labirynt ciemnych korytarzy. Górnicy noszą przy sobie
specjalne lampy, ale przecież pół życia spędzają w podziemnych sztolniach.
Są odważni, prawda?
O tak. Przecież wciąż grozi im niebezpieczeństwo. A ja jestem córką górnika i powinnam
być odważna. Tymi słowami jakby dodawała sobie odwagi.
Nagle świeca zaskwierczała i zgasła. Może to i nawet lepiej, że przestaliśmy widzieć
otaczajÄ…ce nas zewszÄ…d trumny.
Dookoła trwała zupełna cisza, słyszałem uderzenia własnego serca. Potem, gdy przeniknął
nas chłód grobowej krypty, zdjąłem marynarkę i okryłem nią dziewczynkę.
Zosia przytuliła głowę do mojego ramienia i wciąż trzymała mnie za rękę. Uścisk jej był
silny, ale pózniej zelżał. Domyśliłem się, że dziewczynka zasnęła.
A ja długo nie mogłem spać. Może dlatego, że było zimno?
A może nagle uświadomiłem sobie wszystkie popełnione przeze mnie błędy...
ROZDZIAA TRZYNASTY
UWOLNIENIE Z PUAAPKI · PIETRUSZKA MNIE OSKAR%7Å‚A · CO KRYA DRUGI
SCHOWEK · PI ZAOTYCH KIELICHÓW · WSZYSTKO OBRACA SI PRZECIW
MNIE · CAGLIOSTRO UDAJE NAIWNEGO · BUT DYREKTORSKI I ZASKRONIEC
PIOTRUZ · ZNIADANIE Z DYREKTOREM · SKD OBSERWOWAA KOPERNIK ·
OLZNIENIE · ZDRADLIWA PANIENKA
Nie wiem, jak długo spałem. Obudził mnie odgłos kroków nad moją głową. Ktoś, nawet
chyba kilka osób szło po posadzce kamiennej nad podziemną kryptą. Spojrzałem na
fosforyzujące wskazówki zegarka: zbliżała się szósta rano. Tutaj oczywiście było nadal
ciemno jak w grobie, bo też istotnie znajdowaliśmy się w grobowcu.
Ocknęła się również Zosia.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]