pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- Burroughs Edgar Rice Tarzan 2 PowrĂłt Tarzana
- GR857. Rose Emilie PowrĂłt po latach
- 0503. Greiman Lois PowrĂłt do Iowa
- 0246. Morgan Sarah Powrót do Włoch
- Diamond_Jacqueline_ _Powrot_ojca
- Diana Palmer Powrot Do Arizony
- Carol Lynne [Cattle Valley 20] To Service and Protect (pdf)
- Carol Lynne Corporate Passion (Total E bound) (pdf)
- 242. DUO Marinelli Carol Spacer w Rzymie
- Carol Lynne [Saddle Up and R
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- elau66wr.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wracała, co dowodziło, że jej stosunek do tego mężczyzny jest nadal pełen
sprzeczności.
Poprawiła w łazience makijaż, wyszczotkowała włosy i postarała się
uspokoić przyspieszone bicie serca, mówiąc sobie, że to tylko spotkanie
zawodowe, a nie żadna randka.
Wychodząc z przychodni, zajrzała bezwiednie do pokoju służbowego i ze
zdumieniem zobaczyła w środku Mike'a i Caroline. Mike był pochmurny i
zdenerwowany, co do niego nie pasowało, a Caroline stała ze spuszczoną głową,
jakby płakała. Najwyrazniej doszło między nimi do jakiegoś nieporozumienia.
Vanessa szybko cofnęła się i ruszyła na parking. Preston już na nią czekał.
- Wskakuj - powiedział, otwierając jej drzwi samochodu.
Uśmiechnęła się do niego, wsiadła i zapięła pas.
- 52 -
S
R
- Przepraszam, że cię wyciągam - usprawiedliwiał się - ale wiem, że
zainteresowała cię sprawa Katie, więc chciałem przekazać ci najnowsze
informacje.
- Czy coś się stało? - zaniepokoiła się, zapominając o scenie między
Caroline i Mike'em.
- Nie, lecz mam wiadomości od pediatry - westchnął.
- Opowiem ci wszystko przy lunchu. Umieram z głodu.
Zagłębiła się w fotelu, dziwnie poruszona myślą, że zaczyna się czuć w
tym luksusowym samochodzie jak u siebie w domu. Ale czy to chodzi o
samochód, czy może raczej o obecność Prestona? Przebywając w jego
towarzystwie, miała wrażenie, że znają się od lat, a nie zaledwie od paru
tygodni...
Stylowa, pokryta strzechą piwiarnia Lady Gray leżała na brzegu rzeczki
wijącej się przez miasto do morza. Usiedli pod parasolem w ogródku, po czym
zamówili sałatkę z krewetek i talerz firmowych kanapek.
- A co z twoją wizytą w domu opieki? - przypomniała sobie Vanessa.
- Załatwię to pózniej. Zaoferowałem się dowiezć tam parę lekarstw w
zastępstwie ich kierowcy, który zachorował na grypę.
Z przyjemnością patrzyła, jak zabiera się do jedzenia. Nie mogła oderwać
oczu od jego twarzy i ust, z apetytem pochłaniających kanapki. Zaczerwieniła
się, kiedy dostrzegł jej wzrok.
- Cieszę się, że zgodziłaś się na spotkanie - powiedział z uśmiechem. -
Bałem się, że odmówisz.
- Byłam głodna. Jak mogłam się oprzeć obietnicy, że postawisz mi lunch?
Spojrzał na jej nietknięty talerz.
- Jak na głodną osobę, dość dziwnie to manifestujesz. Drgnęła na krześle,
natychmiast biorÄ…c siÄ™ do jedzenia.
- 53 -
S
R
- Dobrze już, dobrze - roześmiał się. - Wierzę ci. Wiedziała naturalnie, że
to nieprawda, nie wiedziała tylko, czy droczy się z nią dla zabawy, czy chce - z
powodzeniem - wprawić ją w zakłopotanie.
- Niemal słyszę twoje myśli. - Pochylił się ku niej. - Zastanawiasz się, po
co cię tu sprowadziłem.
- Dziwisz mi siÄ™?
- Wcale nie - odparł z rozbrajającą szczerością. - Ale to nie znaczy, że
Charlie musi już szykować kastety.
- Charlie? - Zmarszczyła brwi, nie wiedząc, o co mu chodzi.
- Czy też może powinienem mówić Charles?
Nagle zrozumiała. Preston myślał, że mieszka ze swoim chłopakiem! Nie
było żadnych powodów, żeby go wyprowadzać z błędu. W gruncie rzeczy ten
Charles" może okazać się pomocny. Stanowi pewną niezaprzeczalną ochronę.
- Nie, możesz mówić Charlie - powiedziała, rozgrzeszając się, że przecież
wcale nie kłamie.
- Charlie... - powtórzył, a ona odwróciła głowę, zatapiając wzrok w
szklance wody mineralnej.
- A więc, co chciałeś mi powiedzieć o Katie? - zmieniła szybko temat.
- Ach tak, Katie.
Patrzył na nią uważnie, przybierając dziwny wyraz twarzy, i mogła tylko
mieć nadzieję, że nie czyta znów w jej myślach.
- Rozmawiałeś już z jej matką? - spytała. Kiwnął głową.
- Tak, odwiedziłem je wczoraj. John Dale, pediatra, do którego ją
skierowałem, mówi, że z jednej strony Katie może nic poważnego nie grozić,
ale z drugiej, jeśli to choroba Stilla, to im szybciej ją zdiagnozują, tym większa
szansa na całkowite wyleczenie. Tak jak się spodziewałem, chce zrobić jej
biopsję błony maziowej, żeby uzyskać pewność. Niestety, Sonia się na to nie
zgadza.
- Ale dlaczego?
- 54 -
S
R
- Bo nie chce dopuścić do siebie myśli, że jej córka może cierpieć na coś
poważniejszego niż infekcja wirusowa. Mówi, że skoro Katie poradziła sobie z
tyloma chorobami w zeszłym roku, upora się i z tym. Mam wrażenie, że
zaakceptowanie choroby Stilla zmusiłoby ją do otwarcia się na to, co je
spotkało. Przyjęcie do wiadomości poważniejszych komplikacji w stanie
zdrowia córki od razu narzuci wspomnienia o przyczynach śmierci męża i każe
stawić czoło kolejnemu nieszczęściu.
- Chcesz powiedzieć, że nie mogłaby znieść choroby Katie?
- Postaw się w jej położeniu. Tracisz męża i stajesz w obliczu jakiejś
bliżej nieznanej dolegliwości dziecka, i to wszystko w ciągu niespełna dwóch
lat. Nie zdążyłaś się jeszcze wypłakać po stracie innej najbliższej osoby i sama
myśl, że to się może powtórzyć, nie mieści ci się w głowie.
- Ale przecież choroba Katie nie jest śmiertelna?
- Jest bardzo rzadka, jednak po latach mięśnie nóg mogą zacząć ulegać
zanikowi. Czasem wdaje się zapalenie stawów, co prowadzi do częściowego
kalectwa albo nawet ślepoty. To oczywiście najgorszy scenariusz, ale trzeba go
brać pod uwagę.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]