pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- Albrecht Joanna Gdzie jesteś, Jeane
- Chmielewska Joanna 06 Romans wszechczasĂłw
- Chmielewska Joanna M 02 Sukienka z mgieł
- Chmielewska_Joanna_ _Babski_motyw
- Chmielewska_Joanna_ _Najstarsza_prawnuczka
- Glen Cook Black Company 07 Bleak Season
- Ann Cory Private Dancer (Whiskey Creek) (pdf)
- 87 Pan Samochodzik i Truso Maciek Horn
- Orwell George Folwark Zwierzć™cy
- Alain Fournier Il grande Meaulnes
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- btsbydgoszcz.opx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zbyt dużą wagę do pozorów.
- Czyżby? Wiesz, Rosa pracuje w jednym z biur firmy naftowej i tam
właśnie się poznali. Niedawno Rosa wyjechała służbowo na jakiś kurs... i
wtedy właśnie w jego życie wkroczyłaś ty, z tymi pięknymi złotymi włosami, z
tym słodkim uśmiechem, i tak dalej. Czy można się dziwić, że stracił głowę?
RS
59
Policzki Caitlin płonęły.
- Jak to świadczy o jego uczuciach do Rosy, skoro krótkie rozstanie
wystarczy, żeby zaczął się rozglądać za inną kobietą? A jak o mężczyznach w
ogóle, jeśli tak łatwo można im zawrócić w głowie? - dodała z pogardą.
- Niektórzy mężczyzni są słabi i łatwo ulegają instynktom.
- Czy to moja wina? - Caitlin potrząsnęła ze złością głową. - Ja mam za to
płacić? Nie mam zamiaru. Poza tym to nie jest twój problem. To problem Rosy
i Rafaela. Może dobrze by było, gdybyś im pozwolił go rozwiązać i przestał się
do tego mieszać.
- Rosa jest o osiem lat ode mnie młodsza. To moja ukochana siostra. Zawsze
się nią opiekowałem i ona zawsze ze wszystkim się do mnie zwracała. Jest
bardzo nieszczęśliwa i zupełnie zdezorientowana. Rafael jest jej winny
wyjaśnienie. Kiedy go dorwę, zmuszę go, żeby z nią porozmawiał.
- A kiedy już to zrobisz, przestań się mnie czepiać! - zawołała. - Nie mam z
tym wszystkim nic wspólnego. Zapewniam cię, że przyjechałam tu do pracy i
pragnę jedynie wykonywać ją w spokoju.
Roześmiał się gorzko.
- Jest jeszcze coś. Czy nie zastanowiło cię to, dlaczego nasza izba przyjęć
ostatnio pęka w szwach? Powinienem był sam przeprowadzić z tobą rozmowę
kwalifikacyjną, zamiast zlecać to agencji.
- Co to ma znaczyć?
- To, że powinienem był pomyśleć dwa razy, zanim zdecydowałem się ciebie
przyjąć.
- Musisz to wyjaśnić - powiedziała lodowatym tonem. - Nie mam pojęcia, o
czym mówisz.
- To było łatwe do przewidzenia. Jesteś młoda, bardzo atrakcyjna i
przyprawiasz moich pacjentów o przyspieszone bicie serca.
- To śmieszne! - zawołała. - Nie wiedziałam, że masz taką bujną wyobraznię.
Uniósł do góry brwi.
- Tak uważasz? Czy nie zastanowiło cię, dlaczego wśród naszych pacjentów
jest tylu mężczyzn?
- W dni targowe przychodnie zawsze są przepełnione.
- Nie tak jak ostatnio. Znam tych ludzi... Policzki Caitlin znowu
poczerwieniały.
- To twoi rodacy. Jak więc sam radzisz sobie z tymi instynktami, skoro tu
wszyscy mają taki problem? - wyrzuciła z sobie i natychmiast pożałowała tych
słów.
RS
60
- Z największym trudem - przyznał cicho. - Chociaż czasem sam nie wiem,
czy mam ochotę cię udusić, czy też całować do utraty tchu.
Była tak zaskoczona, że nie mogła wydobyć z siebie słowa. Delikatnie
dotknął palcami jej policzków i ochrypłym głosem powiedział:
- Dlaczego patrzysz na mnie tak niewinnie? Doskonale wiesz, jak na mnie
działasz. Twoje usta... tak drżą, że z łatwością mógłbym się zapomnieć. Twoje
ciało zlewa się z moim, jakbyśmy byli dla siebie stworzeni. Prawdopodobnie
nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, co robisz. Ja przy tobie zapominam o
całym świecie...
Delikatnie przesunÄ…Å‚ palcem po jej wargach. Ta delikatna pieszczota
sprawiła, że jej ciało oblała fala gorąca.
- Nie mogę ci ulec, bo pózniej będziemy żałować konsekwencji...
Wypuścił ją z ramion, jednak Caitlin nie była w stanie ruszyć się z miejsca.
Mógł ją pocałować, a ona wcale nie była pewna, czy znalazłaby w sobie dość
siły, żeby na ten pocałunek nie odpowiedzieć. Czy jednak może mu wierzyć?
Kilka minut temu był na nią wściekły, uważając, że przyczyniła się do zdrady
Rafaela.
Wciąż gubiła się w domysłach, gdy nagle drzwi otworzyły się z hukiem i
grupa lekarzy wysypała się na dziedziniec, dyskutując o czymś z ożywieniem.
Caitlin była szczęśliwa, że niczego nie zauważyli. Jej ciało płonęło, nogi były
jak z waty i nie była w stanie postąpić kroku o własnych siłach.
- Chodz. - Nick wziął ją za ramię i poprowadził w stronę budynku po
przeciwnej stronie patia.
- Powinniśmy odszukać Jaimiego - wymamrotała.
Chłopiec spał, jego buzia była blada, a ciemne długie rzęsy rzucały cienie na
policzki. Caitlin cicho rozmawiała z rodzicami dziecka, siedzącymi tuż przy
jego łóżku.
Doktor Vasquez uprzedził ich, co może się wydarzyć w ciągu najbliższych
godzin, i wyjaśnił, jak będzie przebiegał proces rekonwalescencji. Rodzice
Jaimiego zdawali się wszystko akceptować. Byli szczęśliwi, że mają już
operacjÄ™ za sobÄ…, i teraz z niepokojem czekali na moment, kiedy ich synek
odzyska przytomność.
Kiedy Caitlin i Nick wychodzili z pokoju, matka Jaimiego delikatnie
przytuliła się do synka i Caitlin pomyślała, jak dobrze by było, żeby ich szpital
znajdował się bliżej Quito i żeby mogła Jaimiego częściej odwiedzać.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]