pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- Anderson Poul StraĹź Czasu Tom 1 StraĹźnicy Czasu
- Felix, Net i Nika Tom 13 Klątwa Domu McKillianów
- Św. Tomasz z Akwinu 14. Suma Teologiczna Tom XIV
- Carranza Maite Wojna Czarownic Tom 1 Klan Wilczycy
- Anderson Poul Liga Polezotechniczna Tom 1 Wojna Skrzydlatych
- Korman Gordon 39 wskazówek tom 2 Fałszywa nuta
- Clancy Thomas Leo (Tom) 5 Zwiadowcy 4 Walkiria
- Herbert Frank Tom 4 God Emporer of Dune
- Antologia Wielka ksiega science fiction. Tom 1
- HowToReadLiteratureLikeAProfessor
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- lolanoir.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Sirionu, bezskutecznie wypatrywał zaginionych i nastawiał ucha.
120
J.R.R Tolkien - Niedokończone opowieści t.1
Nienor w Brethilu
Słysząc za plecami krzyki pogoni, Nienor pobiegła w las. Po drodze zdarła z siebie
ubranie i naga umykała potem przez cały dzień, niczym zwierzę ścigane aż do wyczerpania,
nie odważając się nawet przystanąć dla zaczerpnięcia oddechu. Wieczorem jednak szaleństwo
przeszło nagle i zamarła, jakby zdumiona, po czym zmęczenie wzięło górę i niczym gromem
rażona padła bezwładnie pomiędzy wysokie paprocie. Na nic nie zważając, zasnęła pośród
liści starych orlic i młodych, wiosennych pędów.
Obudziła się nad ranem, a blask dnia uradował ją, jakby pierwszy raz ujrzała go na
oczy. Wszystko było dla niej nowe i dziwne, i nie znała nazwy żadnej rzeczy, jako że
ciemność pochłonęła wszystkie przeszłe chwile i nie docierało z mroków ani żadne
wspomnienie, ani echo znajomego słowa. Zostało jej tylko ulotne wrażenie strachu,
nakazujące szukać schronienia w konarach drzew i nocować w największym gąszczu. Czujnie
rozglądała się wkoło, reagując ucieczką na najlżejszy szelest czy poruszenie, niczym
wiewiórka albo lis popatrując potem z ukrycia, nim znowu odważyła się wyjść.
Podążając wciąż w kierunku wytyczonym przez pierwszy, paniczny zryw, dotarła do
Teiglinu, gdzie tylko ugasiła pragnienie, szukać bowiem pożywienia w lesie nie potrafiła, a
przypadkiem nic nie znalazła, pozostała więc głodna i zziębnięta. Ponieważ wydało się jej, że
drzewa na drugim brzegu gęściej rosną i bardziej cienisty jest tam las (co było prawdą, gdyż
patrzyła na skraj Brethilu), przepłynęła rzekę i dotarła do zielonego pagórka, gdzie padła na
murawę. Skrajnie wyczerpanej dziewczynie zdawało się, że zalegająca w przeszłości
ciemność znów ją ogarnia, przyćmiewając słońce.
Naprawdę to burza mroczniała od południa, niosąc zwały czarnych chmur
brzemiennych deszczem i błyskawicami. Nienor kuliła się, przerażona hukiem gromów, a
ulewa smagała jej nagie ciało.
Zdarzyło się jednak w tej godzinie, że kilku leśnych ludzi z Brethilu zapuściło się aż
tutaj w pogoni za Orkami. Banda umykała ku brodom na rzece, niewiele dalej mając swą
kryjówkę, gdy nagle piorun uderzył potężnie w ziemię, aż kurhan Haudh-en-Elleth rozgorzał
białym płomieniem. Prowadzący oddział Turambar obejrzał się, zatrząsł i zakrył oczy, zdało
mu się bowiem, że na grobie Finduilasy spoczywa ciało zabitej kobiety.
Jeden z ludzi podbiegł do wzgórza i krzyknął:
- Tutaj, panie! To młoda dziewczyna. Jeszcze żyje!
Turambar podszedł i uniósł dziewczę, które zadrżało i zamknęło oczy, ale nie
próbowało się uwolnić. Woda pociekła z jasnych włosów. Zdumiony nagością obcej,
121
J.R.R Tolkien - Niedokończone opowieści t.1
Turambar okrył ją swoim płaszczem i zaniósł do skrytej w lesie chaty myśliwych. Tam
rozpalili ogień i okryli ciepło nieszczęsną, aż uniosła powieki i spojrzała na zgromadzonych.
Gdy dostrzegła Turambara, twarz jej się rozjaśniła i wyciągnęła ku niemu rękę, odniosła
bowiem wrażenie, że trafiła na coś, czego szukała, błądząc w ciemnościach.
Spokój spłynął na nią, gdy Turambar ujął delikatną dłoń, uśmiechnął się i powiedział:
- A teraz, pani, czy wyjawisz nam swoje imię i opowiesz, jakie to nieszczęście cię
spotkało?
Ona jednak potrząsnęła tylko głową i załkała w odpowiedzi, zatem nie indagowali jej
więcej. Zjadła łapczywie wszystko, co tylko dla niej znalezli. Gdy nareszcie nasyciła się i
odetchnęła, ujęła dłoń Turambara, a ten stwierdził:
- Z nami jesteś bezpieczna. Możesz odpocząć tu przez noc, a nad ranem
zaprowadzimy cię do naszej osady w głębi lasu. Chcielibyśmy jednak wiedzieć, jak się
nazywasz i skąd pochodzisz, byśmy mogli spróbować odszukać twoich krewnych i
zawiadomić ich o twym losie. Niczego nam nie rzekniesz?
Dziewczyna znów się rozpłakała.
- Nie przejmuj się! - powiedział Turambar. - Może zaiste jest to historia zbyt smutna,
by ją wypowiedzieć. Ja jednak nadam ci imię, a brzmiało ono będzie Niniel, Dziewczyna we
Azach. - Słysząc nowe imię, złotowłosa spojrzała na Turambara i potrząsnęła głową, ale
powtórzyła: Niniel. Tak oto odezwała się po raz pierwszy od nadejścia ciemności i pod tym
imieniem już zawsze znana była pomiędzy ludzmi lasu.
Nad ranem poprowadzili ją do Ephel Brandir. Droga wiodła stromo pod górę ku
Amon Obel. W końcu dotarli do miejsca, gdzie przekroczyć trzeba było pienisty strumień
Kelebros. Stał tam drewniany most, pod którym woda przemykała wygładzonym, kamiennym
korytem, by runąć licznymi progami do skalnej misy daleko w dole. Powietrze pełne było
wodnej mgiełki, wokół trawiastej polany przy progu wodospadu rosły brzozy, z samego
jednak mostu roztaczał się widok na odległe o dwie mile jary nad brzegami Teiglinu. W
gorący letni dzień wędrowcy zwykli przystawać tu, by zimną wodą ugasić pragnienie.
Wodospad zwano Dimrost, Deszczowe Schody, tamtego jednak dnia zmienił nazwę na Nen
Girith, Drżąca Woda. Turambar zatrzymał się tam z towarzyszami, gdy tylko jednak Niniel
dotarła do tego zakątka, chłód ją ogarnął i dostała dreszczy. %7ładnym sposobem nie mogli jej
ani ogrzać, ani uspokoić, czym prędzej ruszyli wiec w dalszą drogę, ale zanim dotarli do
Ephel Brandir, Niniel zagorączkowała.
Długo leżała chora, a Brandir leczył ją, jak umiał najlepiej, i żony leśnych ludzi
czuwały przy dziewczynie w dzień i w nocy, jednak uspokajała się tylko w obecności
122
J.R.R Tolkien - Niedokończone opowieści t.1
Turambara, wtedy też zasypiała mocno, bez jęków. Wszyscy, którzy się nią opiekowali, na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]