pdf | do ÂściÂągnięcia | ebook | pobieranie | download
Pokrewne
- Strona Główna
- Antologia ZśÂ‚ota podkowa 45 Hollanek Adam Zbrodnia wielkiego czśÂ‚owieka
- Harrison Harry Stalowy Szczur 8. Stalowy Szczur Prezydentem
- Chmielewska Joanna 06 Romans wszechczasów
- HaśĄek Jaroslav Przygody dobrego wojaka Szwejka t.2
- Deveraux Jude cykl Montgomery 10 Aktorzy (Miasteczko Eternity)
- 18th Century Chemical Terms
- Child_Maureen_ _Trojaczki_Reilly_02_ _W_pulapce_namietnosci
- Jeffrey Archer Co Do Grosza
- Diamond_Jacqueline_ _Powrot_ojca
- Anne Rice Wyzwolenie śÂšpić…cej Królewny
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- elau66wr.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Daj spokój, kochanie. Nie jestem święta.
Przepraszam. Nie wiem, co mnie dziś ugryzło. Amanda otworzyła drzwi do
biura.
Czy są jakieś wieści o stypendium?
Z tego zwariowanego Klubu Poszukiwaczy Przygód? Nie, na razie nie. A wiesz,
co mnie w tym wszystkim zdumiewa? Ze prawie mi ju\ na tym stypendium nie
zale\y. Z ka\dym mijajÄ…cym dniem mniej mnie to obchodzi i mam coraz mniejszÄ…
ochotę starać się o pieniądze z innych zródeł. Nie rozumiem, dlaczego tak jest.
Nie rozumiesz? Amanda usiadła za biurkiem i uśmiechnęła się. Nie ma nic
złego w tym, \e jest się szczęśliwym. Widziałam cię razem z Nickiem i z Michaelem.
Zaczynacie tworzyć rodzinę.
Tego właśnie Nick chce. Ustabilizowanej rodziny.
Czy to takie straszne? Mo\e twoje priorytety siÄ™ zmieniajÄ…?
Po trzydziestu dwóch latach? Mało prawdopodobne.
Erica? Rozległo się pod oknem.
Jestem tutaj, Nick.
No i co ma zrobić? To tylko pozory, \e tworzą sympatyczną, ustabilizowaną
rodzinę. Nick był nią zafascynowany. Erica natomiast miała świadomość, \e kobieta,
która na pierwszym miejscu stawia karierę zawodową, nie jest właściwą partnerką dla
Nicka. Na jej ustach pojawił się chytry uśmieszek. Zobaczymy, co powie Nick o
kobiecie, która przyjazni się z wę\ami.
Amanda czytała w jej myślach.
Mo\e zabiorÄ™ Patty?
Nie, Patty tu zostanie.
W takim razie ja wychodzÄ™. Amanda i Nick spotkali siÄ™ w drzwiach.
śyczę szczęścia powiedziała, patrząc mu w twarz. Nick zmarszczył brwi, nie
rozumiejÄ…c.
Co to znaczy \yczę szczęścia ?
I wtedy zobaczył Patty. Znieruchomiał, wytrzeszczył oczy. Cofnął się gwałtownie
i przywarł plecami do ściany.
Wielkie nieba, Erico, co ty wyprawiasz?
Wykonuję swoją pracę. Nie pamiętasz? Tym właśnie się zajmuję.
Postąpiła w jego stronę i patrzyła, jak z determinacją bierze się w garść. Oderwał
się od ściany i spróbował machnąć nonszalancko ręką. Nie bardzo mu to wychodziło.
Jego jabłko Adama nerwowo wędrowało w górę i w dół, gdy przełykał.
To Patty, pyton afrykański wyjaśniła Erica. Michael ją lubi. Miałam mu
nawet zaproponować, \eby spróbował hodować jakiegoś wę\a w domu.
Nie w moim domu. Nic z tego.
Pomyśl tylko, Nick. Czy nie stanowilibyśmy uroczej gromadki? Ty, ja, Michael
i nasze gady? Urocza rodzinka. A mo\e jednak nie jestem dla ciebie tak idealnÄ…
partnerkÄ…, jak sÄ…dzisz.
Znowu przełknął nerwowo, ale zrobił krok w jej kierunku. I jeszcze jeden. Nogi
miał jak z drewna. Zacisnął zęby, uniósł dłoń i dotknął Patty w miejscu, gdzie
wdzięcznie owijała się wokół ramienia Eriki.
Nie jest śliska powiedział ze zdziwieniem. Chciała mu pokazać, jak bardzo są
niedobrani, ale teraz była z niego dumna. Nie była w stanie pojąć, jak mo\na bać się
wę\y, ale mogła mu współczuć. Były nawet pewne badania antropologiczne
wskazujące, \e lęk przed wę\ami był reakcją instynktowną, a nie nabytą. Małpy na
wolności tak\e reagowały na wę\e strachem.
Przepraszam, Nick.
Nie ma potrzeby. Powinienem zwalczyć tę fobię.
Chciałbyś potrzymać Patty?
Nigdy w \yciu.
Erica odwróciła się, zaniosła Patty na zaplecze biura i wło\yła ją do torby na
wę\e. Gdy wróciła, Nick przyglądał jej się niepewnie.
Zakładam, \e miałaś jakiś cel w tym niewielkim przedstawieniu?
Przytaknęła.
Ale nie wiem ju\ jaki. Nick, jestem szczęśliwa w naszym związku. I chyba nie
muszę mówić, \e pod względem fizycznym wszystko jest cudownie. Ale jest w tym
wszystkim coś, co mnie doprowadza do szaleństwa.
Mnie te\. Przysiadł na brzegu biurka Amandy.
NaprawdÄ™? Co takiego?
Zaczynamy się czuć jak rodzina.
Myślałam, \e tego właśnie chcesz, Nick.
Moim marzeniem, jak wiesz, jest rodzina osiadła i stabilna. Nie lubię opuszczać
twego łó\ka o północy. Chciałbym, \ebyś ty, ja, Michael i dziesiątki zwierząt, które
na pewno sprowadzi, \ebyśmy wszyscy byli bezpieczni w jednym domu. Naszym
domu.
Ale to nie jest mój ideał rodziny. Absolutnie. Ja widzę rodzinę podró\ującą po
świecie. Wolną, by się rozwijać i rozrastać.
Nick objął ją ramieniem i Erica musiała przyznać, \e działa bardziej uspokajająco
ni\ Patty.
To jakie mamy rozwiÄ…zanie?
Erico, moja piękna, sam chciałbym wiedzieć. Mo\e nie ma \adnego
rozwiązania, pomyślała, zdecydowana jednak szukać. Będzie prowadzić obserwacje,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]